Danika złapała się za głowę, bardziej odruchowo niż z powodu realnego bólu. Szpital w Norze chyba nieźle się sprawił albo po prostu naszprycował ją tak mocnym gównem, że czuła się jak nowo narodzona. Opuściła nogi na podłogę i uniosła szpitalną koszulkę by obejrzeć swój brzuch i bark.
- Ja pierdolę, myślałam, że zejdę na tamtych schodach - było w tym stwierdzeniu więcej melancholii niżby chciała.
Widziała, że Kiron jest wściekły, zresztą pewnie podobnie Des. Zamiast spędzić wieczór na piciu drinków i oglądaniu striptizerek ganiają po szpitalach i łapią nadpobudliwą siostrzyczkę wprost znad grobu.
- Kurwa, chyba dzwoniłam do... - zerknęła na holofon by sprawdzić ile trwało połączenie i ewentualnie odtworzyć je bo sama dokładnie nie pamiętała co napaplała w malignie i czy Makarow w ogóle odebrał.
Wieści o tym, że Floyd jest poszukiwany niespecjalnie Daniką wstrząsnęły. Przyjrzała się listowi gończemu i wzruszyła ramionami by zaraz zabrać się za wciąganie gaci.
- Pojedziemy do Adama go zgarnąć. Sprzedać go zawsze zdążymy ale najpierw sprawdzimy co ma do powiedzenia.
Odwróciła się twarzą do ściany i zrzuciła szpitalną podfruwajkę sięgając po swój top i płaszcz.
- On ma przy sobie pendrive z motocyklowego klubu. Chcę zobaczyć to nagranie.
Przeszło jej jeszcze przez myśl czy nie zadzwonić do ojca ale szybko porzuciła tę myśl. Lepiej niech spędzi wieczór w błogiej nieświadomości. |