Vince zastanawiał się w duchu, ignorując parchatego orka, nad sensownością korzystania z naziemnego wejścia do magazynu.
No, dobra, przesada. Przemknęło mu to przez głowę.
- Ja i tak finezyjnie tam nie wlezę. Ale mogę zlikwidować tych, co stoją na czatach.