Axel odprowadził wzrokiem odjeżdżajacych kompanów. Przez kilka chwil zastanawiał się, czy dobrze robi, puszczając ich samych. Czasy były niebezpieczne, na dodatek parę osób nie darzyło ich sympatią. Z drugiej strony... W wiosce raczej nie powinno stać się nic złego. - Pani Dorotko - powiedział. - Popracuję trochę, a potem z chęcią coś zjem. To nie będzie żaden problem?
Zabrał się za porządkowanie "Syrenki". Należało porządnie sklarować pokład i kajutę, zbuchtować liny. A od czasu do czasu obejrzeć okolicę, by jacyś amatorzy cudzego majątku nie zechcieli 'zaopiekować się' barką. |