Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-05-2018, 02:07   #118
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Frank Moore - optymistyczny surwiwalowiec



Frank biegł na bosaka w samych bokserkach i podkoszulce. Trzymana latarka, kurtka i koc majtały to wlokły się po oranej tą dziwną, nienaturalną ulewą ziemi. A w końcu gdy dobiegł nad brzeg basenu i poczuł gorąc bijący od gotującej się wody od razu miał złe przeczucia co do losu dziewczyny która tam wpadła. Ale poświecił latarką. Ludzki kształt plama światła namacała prawie o razu. - O kurwa. - mruknął widząc bezwładnie unoszący się ludzki kształt. Nie mógł uwierzyć, że naprawdę to się stało. Naprawdę mieli tu trupa, jedno z nich właśnie zginęło.

Ale skoro nie mogli pomóc Irminie trzeba było spadać. Doświadczenie surwiwalowca aż nadto mówiły mu, że znaleźli się w niebezpiecznej strefie działania żywiołu. I lepiej znaleźć czy raczej wracać do schronienia. I jeszcze te szarpiące nerwy wycie czy co to tam było. Też namawiało do ukrycia się. Ale nie zdążył. Nikt nie zdążył. Tornado z jakim prawie jednocześnie nadbiegli nad skraj basenu zaczął przeklinać a potem drzeć się jak opętany. To zaskoczyło Moora więc skierował na niego snop latarki a tam... Tornado unosł się?! A nie! Coś go przebiło?!!

- Cofnąć się! Do domu! - Frank wrzasnął cofając się w tył. Przez jeden moment wahał się. Tornado był na tyle nisko, że dałoby się go złapać... Ale... Tam coś było. W basenie. We wrzącej wodzie. Jakieś, coś... Co przebiło Tornado jednym uderzeniem... Przecież nie ma takich zwierząt! Co może przeżyć w gorących źródłach?! Jakieś bakterie? Glony? No nic tak dużego by sobie przebić na wylot takiego chłopa jak Tornado! Trzeba było spieprzać, złapać dystans, przemyśleć. Dom, schronienie, ogień, rozpalić ogień, zabezpieczyć przestrzeń i broń. Nóż, cokolwiek, w kuchni były noże i alk, tak da się zrobić ogień, może mołotowy i spalić to draństwo. Tak, ogień, musieli mieć ogień i schronienie. To podstawa. Złapał za ramię Faith i popchnął w stronę domu. Teraz trzeba było spieprzać. I próbować zagłuszyć wrzaski przebitego przez to coś mężczyzny przy basenie.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline