Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-07-2007, 21:12   #510
Aivillo
 
Aivillo's Avatar
 
Reputacja: 1 Aivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnie
Nagle coś wdarło się w jej ciało i zaczęło drążyć póki znalazło ujście. Moment, chwila, dramat. Krew zaczęła z prędkością dźwięku gromadzić się w nieszczęśliwym miejscu. Siły opuściły mięśnie. Ciało stało się wiotkie i ciężkie. Dziewczyna upadła. Na białym śniegu zaczęła powiększać się intensywnie czerwona plama. Lena była jeszcze świadoma- na jej nieszczęście. Ból był tak ogromny, ze przytłaczał cały jej umysł. Jedna, niewielka cząsteczka woli była jednak uparta i wytrwała. Z największą trudnością, powoli i beznadziejnie zaczęła pełzać by schować swoje mizerne ciało za pobliski pieniek. Nie było to zadanie proste. Całą swoją wolę Lena skupiała na tej właśnie czynności oddychając przerywanie i ciężko. Rana okropnie krwawiła, ale po czasie, który zdawał się dla dziewczyny wiecznością schowała się za pieniek pozostawiając po sobie krwawy ślad. Wyjęła z torby starą szmatę, której kawałki nie raz już ją ratowały w podobnych, acz prostszych sytuacjach i przycisnęła go do rany starając się stłumić choć trochę krwawienie. Ból paraliżował jej ciało. Nie poddawała się. Zalesie czekało na to aż je pomści. Musi to zrobić choćby to była jej ostatnia misja na ziemi. Cichym, urwanym szeptem słyszalnym jenak w bezbrzeżnej ciszy powiedziała:
-Pomó....żcie zata....mo..wać krw...awie.... nie bła...gam...
 
Aivillo jest offline