Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-05-2018, 21:02   #75
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nie da się ukryć - krasnoludy były gościnnymi, chociaż bardzo hałaśliwymi gospodarzami. Nijak nie dało się zasnąć, o czym Dietrich wnet się przekonał. Nawet zatkanie uszu niewiele dało.
No ale trudno było mieć do kogokolwiek pretensje, skoro niedaleko toczyła się bitwa. Nad wyraz długa bitwa, zdecydowanie wbrew temu, czego można było się spodziewać po wypowiedziach Thubedorfa. Nawet jeśli krasnoludy miały zostać zwycięzcami, to z pewnością nie miało to być zwycięstwo łatwe i proste.
A jeśli coś nie szło zgodnie z planem, to mogło sie okazać, że i końcowy wynik tego planu mógł być nieco inny, niż zakładały krasnoludy. Zielonoskórzy też z pewnością mieli swoje plany, a było rzeczą oczywistą, że kolidowały one z tym, co wymyśliły krasnoludy. W końcu nikt nie idzie na wojnę po to, by przegrać, prawda?

No i w końcu okazało się, że nie wszystko zostało do konca przewidziane. Albo też ktoś czegoś nie dopatrzył. Cokolwiek było tego przyczyną, sytuacja z interesującej zmieniła się w stosunkowo niebezpieczną. Krasnoludów w obozie było nieco zbyt mało, by stawić czoła (ze skutecznością) nadciągającym goblinom.
Gdyby było więcej czasu, można by zorganizować jakąś w miarę skuteczną obronę (szczególnie że broni w obozie było pod dostatkiem), ale wspomnianego wcześniej czasu było jakby przymało.
Dietrich zabrał swój bagaż, chwycił jeden z krasnoludzkich garłaczy i ruszył w stronę grupy wyniesionych ponad poziom doliny skał. Uznał, że z wysokości łatwiej będzie dać odpór goblińskiej nawale.
 
Kerm jest offline