19-05-2018, 12:13
|
#142 |
| Dziewczyna omiotła miecz, jak i jego właściciela obojętnym spojrzeniem, jakby jego groźby nie robiły na niej wrażenia. Wzruszyła ramionami na jego rzucanie się, po chwili włączył się kolejny typek, co chciał grać mediatora. Jeśli Ialdabode chciał zwrócić na siebie uwagę, to nie do końca mu się to udało, bo co prawda zauważyła u niego miecz, ale jego uwagę ewidentnie puściła mimo uszu.
Odpowiedź rzuciła do Eldreda, bo Ialdabode nie wyglądał nawet jej na kogoś, z kim można byłoby się dogadać, a zerkała na niego tylko dlatego, żeby ten nie miał komfortu atakować ją bez jej wiedzy. Ale nawet wtedy mimika twarzy nie zmieniła się jej ani trochę.
- Lorenz nie żyje, ale na szczęście zdążył mi dać namiary na was, zanim umarł. Miałam was znaleźć i podobno macie znaleźć jakiegoś typa, co miał przez pośrednictwo zaciukać pewną osobę, i że może być gdzieś tutaj w okolicy. A resztę to wy macie wiedzieć. – dziewczyna bez większego problemu bez wikłania się w zbędne dla reszty otoczenia szczegóły powiedziała, to co miała powiedzieć.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania.
|
| |