17-05-2018, 19:22 | #141 |
Reputacja: 1 | - Czyli Gabrysia wie co mamy zrobić tak? - zapytał Eldred - Skoro wie to niech powie naszemu koledze Ialdabode lub mnie na ucho, coby nie było wątpliwości że działamy po jednej stronie. |
19-05-2018, 12:13 | #142 |
Reputacja: 1 |
|
20-05-2018, 21:41 | #143 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Vince nie interesował się cudzymi wycieczkami personalnymi, prowadził w końcu własne i to one zaprzątały mu myśli. Minął więc pyskujących sobie w najlepsze podążając za Eldredem. Gdy otworzył usta uderzył w podobne co on nuty z niepodobnym do siebie wyczuciem. - Tak jak kolega zarzucił, chcemy się spiknąć z charakterniakiem - powiedział Vince, któremu gadka nie była obca. Nieźle łgał. Znał on także szemrane towarzystwo i wiedział, że ci tutaj raczej nie byli od roboty precyzyjnej. Możliwe, że nawet nie znali grypsery. - Jak nie umiecie ćwierkać to z drogi, rozmówimy się z jakimś człowiekiem. Nie próbujcie haftować. |
20-05-2018, 22:35 | #144 |
Reputacja: 1 | Ialdabode uśmiechnął się pod kapturem na reakcję dziewczyny. ~ W porządku paniusiu, możemy pograć w tę grę ~ pomyślał sobie przepuszczając dziewczynę. - Idźcie dachem, my z Berdychem zajdziemy od tylca. Chodź - klepnął półorka w ramię i ruszył na około magazynu. Nie podejrzewał aby wejście do środka sprawiło mu problem, choć jeśli podniesie się alarm, będzie im zdecydowanie ciężej. Dlatego też dobrze mieć miotającego kulami ognia półorka obok siebie. ~ Kuba informuj mnie na bieżąco co się u Was dzieje. ~ |
21-05-2018, 07:41 | #145 |
Reputacja: 1 | Berdych ze swą wspaniałą aparycją i wybuchowym charakterem postanowił trzymać się raczej na uboczu obserwując rozmawiających z drabami towarzyszy. Ostatnio edytowane przez Feniu : 21-05-2018 o 07:42. Powód: zmiana deklaracji |
21-05-2018, 16:51 | #146 |
Reputacja: 1 | Eldred i Vince Wydawało się już być pewne, że są w środku, co prawda jeden z odźwiernych wykonał dłonią międzynarodowy gest. Wystarczyło sięgnąć do sakiewki, a wrota staną otworem. Nagle jednak na twarzach obu wartowników rozegrała się istna pantomima. Od znudzenia, szczypty chciwości, aż to podejrzliwości i nagle niesamowitego skupienia. - Hola, nie tak prędko - powiedział wyższy z oprychów. - A tamto to co? - wskazał w górę na coś nad naszymi herosami. “Amatorszczyzna” przemknęło przez myśl Vinceowi, gdy lekkim zwodem ciała uniknął ciosu w szczękę. Nawet Elderd… nie, Elderd nie. Ten złożył się niczym gnomia parasolka. - Alarm! Wchodzą przez dach! - wydarł się jeden z odźwiernych, wyciągając zza pasa majcher. Drugi właśnie prezentował czarownikowi zalety krasnoludzkiego obuwia. A zawłaszcza podkute podeszwy. I okute czuby. Tak, okute czuby to podstawa w robocie dokera. Kuba i R Dostać się na dach nie było trudno. Ściany były naprawiane tyle razy, że co rusz był jakich chwyt. O ile ściany łatano często, to z dachem nie poczyniono już sobie tak śmiało. Zupełnie jakby nikogo nie interesowało dobro składowanego tu towaru. Każdy krok był obarczony ryzykiem. Ostrożnie, stąpając tylko po belkach dotarli właśnie do klapy w dachu, gdy usłyszeli krzyk z dołu. - Alarm! Wchodzą przez dach! Cóż mogli powiedzieć w takiej sytuacji? Ano nic, jeśli mamy obyczajowych słów używać. A cóż mogli zrobić? Ano mogli zadać kłam krzykaczowi i zawrócić. Tylko czy taka przewrotność, aby się im teraz opłacała? Ialdabode i Berdych Uliczka z tyłu, uliczką była tylko z nazwy. Walało się tam w zasadzie wszystko co można znaleźć w porcie. Tyle, że w stanie różnorakiego rozkładu. Dziurawe beczki, połamane skrzynie, deski. Podarte resztki sieci. Od tej strony magazyn miał tylko nieduże solidne drzwiczki z okienkiem. Okienko było zabite deskami. Straży nie było widać. Nagle obaj usłyszeli krzyk z przodu magazynu: - Alarm! Wchodzą przez dach! |
24-05-2018, 20:15 | #147 |
Reputacja: 1 | "To nie może się dziać" - przemknęło przez umysł Eldreda -"Przecież sam mnich Czarnej Pięści z Bravoos, uczył mnie jak być Unagi." |
24-05-2018, 20:44 | #148 |
Reputacja: 1 |
|
26-05-2018, 22:30 | #149 |
Reputacja: 1 | Berdych postanowił poczekać jeszcze chwilę nim zrobi coś czego później będzie żałował, choć najchętniej wparowałby do magazynu tylnymi drzwiami tylko po to by zrobić w środku rozpierduchę. |
30-05-2018, 21:54 | #150 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Vince byłby się uśmiał gdyby miał czas. Ochroniarze wyraźnie nie dostrzegali, że grubas miał nad nimi sporą przewagę, co najmniej dwa do jednego. Nie było to jednak zebranie matematyków. Kaola skupił się na prostocie i precyzji bloków, prostych celowanych w podstawę nosa a także długich dźwigniach łamiących uzbrojone kończyny. Dopiero przy pierwszej krwi zdecydowałby się na użycie siecznego argumentu tasaka więc póki bijatyka trwała w najlepsze nie było sensu jej zaburzać. Twardo stał na kolumniastych nogach przemieszczając się oszczędnie ale nie dopuszczając do okrążenia. |