Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2018, 14:31   #196
ShrekLich
 
ShrekLich's Avatar
 
Reputacja: 1 ShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputację

Mag już czekał na nową parę homoseksualną w ich szeregach. W przeciwieństwie do tych kretynów, którzy nie potrafią nawet znaleźć sobie siedzisk dla dupy, on usiadł na jedynym krześle w pomieszczeniu, które nie wyglądało na spróchniałe. Perfidnie wepchnął się na nie przed pancernikiem, jednak domyślał się, że długo go nie utrzyma. Wszystko w tej chacie mogło za chwilę runąć, w tym jego krzesełko, którego dzwięki już zwiastowały samodestrukcje.

Gdy Wirkupałek turlał się po podłodze, mag zaczął zastanawiać się, czy nie przechodzi właśnie szeroko rozwiniętej terapii w psychiatryku. Jeżeli wyśle się grupę kretynów na przygodę, to albo zginą, albo uwierzą, że ich debilizm jest przydatny. Z kolei siedzący na garnku Patryś zaczął mówić jakieś swoje mokre marzenia. Zbysław nie zamierzał się poddać, nie teraz, gdy dowiedział się, jak palić kurwy.
- Spokojnie elfig, nie potrzebujemy broni. - Powiedział z miną, jakby właśnie się dowiedział, gdzie czarnoksiężnik trzyma swoje jajca. - Poznałem zatajune sztuki magikowskie i nauczyłem się zaawansowanego przyswajania informacji.
Patridge chyba mu nie wierzył, dlatego Zbysiu postanowił, że zaprezentuje mu co potrafi. Miał z tym poczekać do postoju w lesie, ale ten chyba nigdy nie nastąpi. Na lasy państwowe przyjdzie jeszcze czas.

Mag zerwał się dramatycznie ze swojego zdobycznego siedziska i podniósł ręce przed siebie. Wycelował najpierw w elfa, ale potem stwierdził, że przyda mu się jeszcze i przerzucił celownik na ścianę (drewnianą, jak mniemam). Zbysław nie uważał zbytnio na zbiórkach hałcełskich, więc nie zorientował się, że drewno płonie. W zamian za to stanął w rozkroku i zaczął gotować swoją wątrobę do wydalenia zaklęcia, ignorując przy tym jego sine, poharatane oraz dyndające jajca.
- Płoń, kurwo, płoń! - Wykrzyczał, jakby zamierzał się dobierać do elfa.
 
ShrekLich jest offline