Gdy dziwna poczwara rzuciła się do ucieczki Ryś złapał za łuk, jednak zrezygnował widząc jak znika w korytarzu którym tu przyszli. Zaklął cicho i odruchowo zerknął w nieznane przejście. Po chwili ciszy odwiesił łuk na ramie. - Widać nie tylko kapłani. - Odpowiedział krasnoludowi. - Ale nie ma się co rozpraszać. Szybko opatrzmy ranę i ruszajmy. Jeśli była to bezrozumna poczwara wtedy nic wielkiego się nie stało, ale jak to jakaś czujka, to niedługo ruszy za nami pościg. W głębi może znajdziemy lepsze miejsce do obrony. - Na koniec zerknął na Liwarda. - Pamiętaj że czas leczy rany, a laski lecą na blizny. Twoja powinna być całkiem niezła. Pomyśl tylko o możliwościach.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |