Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-05-2018, 23:34   #61
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Tajemnicze zniknięcie Uldira bardzo zmartwiło Keę. Zdaniem ich zwiadowców nie doszło do żadnej walki i nie było w okolicy żadnych z śladów. Czyli nikt się nie zakradła, ani nic. Wszystko wskazywało na to, że mężczyzna zwyczajnie porzucił ich kompanię, pozostawiając w umyśle półolbrzymki solidną dawkę smutku... I nawet się nie pożegnał? Ale dlaczego odszedł? Może go czymś urazili i czuł się nielubiany? Został zraniony w walce z orkami. Może nie okazali mu wystarczająco współczucia, gdy zajęli się Rysiem? Ale Kea była jak zawsze miła. I ciasteczko mu dała, takie słodkie, smaczne... Mimo iż Kea niczym nie zawiniła, przez dłuższy czas zastanawiała, czy mogła zrobić coś, aby został z nimi... Iskra miała rację - teraz nie mieli już wyjścia i nie można było nic zrobić.

Znalezienie wejścia do podziemi było dobrą nowiną, ale Kea nadal nie zdobyła się na szczery uśmiech, wciąż rozmyślając o Uldirze.
- Ja mam tarczę, mogę iść pierwsza - zgłosiła się, gdy omawiano strategię i szyk przemieszczania się. A mowa była też o innych sprawach.
- Rysiu, ja coś mam - powiedziała uradowana i zaczęła grzebać w swojej torbie, aby po chwili wyciągnąć niewielki metalowy przedmiot.


Nie była to co prawda ani miska, ani kufel, o które chodziło zwiadowcy, ale zdaniem półolbrzymki coś nawet lepszego.
- Fajny dzwonek, taki mam. Przyda się, prawda? - zagadała szczerze uśmiechnięta, zadowolona że się przydała. Podarowała przedmiot Rysiowi. Dzwonek nie był zbyt duży - akurat mieścił się w dłoni, ale z pewnością go usłyszą gdy zwiadowca zrobi... to co chciał zrobić. Ciekawe co?

Liward powiedział, że będzie oznaczał drogę do wyjścia, aby się nie pogubili. To było bardzo sprytne i mądre posunięcie. Nie mniej jednak sposób w jaki chciał to robić był już... zbyt mądry. Kea nic z tego nie zrozumiała... Czyli dla zmyłki będzie oznaczał fałszywą drogę odwrotu? Chyba że... Nie, to zbyt skomplikowane. No ale cóż. Kea uznała, że najlepiej będzie zdać się na innych. O! Sama nie musiała wiedzieć wszystkiego.
 

Ostatnio edytowane przez Mekow : 15-05-2018 o 07:54. Powód: Indent justuj
Mekow jest offline  
Stary 15-05-2018, 09:19   #62
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Wszystkie dźwięki odbijały się echem w mrocznym korytarzu rozjaśnionym jedynie światłem niesionych latarni i pachnącym wilgocią oraz stęchlizną. Kroki, słowa, pobrzękiwanie metalowych części pancerzy i broni, to wszystko zakłócało spokój tego miejsca. Kea westchnęła z zachwytem, kiedy dłoń czarodziejki rozświetliła się bladym, lekko upiornym blaskiem. Drżące cienie tańczyły na ścianach.

- Dobrze kombinujesz, Rysiu. Ja też nie chciałbym, żeby coś zaszło nas od tyłu. – Fungi rozglądał się mówiąc te słowa. – Dzwonek Kei chyba się nada, a jak potrzebujesz czegoś więcej, w kącie, o tam, leży jakiś nieszczęśnik. Chyba nie będzie zgłaszać pretensji, jeśli pożyczysz jego hełm.

Kiedy zwiadowca konstruował swoją pułapkę, krasnolud przykucnął przy nim zwracając się do wszystkich. – Słuchajcie, znam tylko początkowy fragment tych podziemi. Na prawo, jak już mówiłem, jest jakieś małe pomieszczenie, może pokoik strażnika. My musimy w lewo, gdzie kiedyś dopadliśmy ostatnich obrońców Oka. – Zerknął na Camdena. – Też myślę o tym jeziorze, ale ni za cholerę nie mogę sobie przypomnieć w tej okolicy ani jeziora, ani rzeki. Widziałeś jak sucha jest roślinność w dolinie.

- Liward, na razie nie ma potrzeby znaczenia ścieżki, ale zacznij, kiedy tylko wejdziemy w głąb podziemi. Jeśli nam się uda znaleźć taką drogę. No dobrze, ruszajmy. Ty z tyłu, ja z dziecinką z przodu, reszta pośrodku. Miejcie oczy i uszy otwarte. Mam obawy, że nasz towarzysz nie uciekł, tylko zdradził...

Ostatnie słowa Fungiego zasiały ziarno wątpliwości w pozostałych. Co jeżeli stary krasnolud ma rację? Czy Uldir ściągnie kogoś ich tropem? Podnieśli się i poszli dalej, gdy tylko Ryś zakończył pracować. Podłoga korytarza wyłożona była kamiennymi płytami, teraz popękanymi i pokrytymi odłamkami kamienia, ziemią i kurzem. Już po kilku metrach napotkali na rozwidlenie korytarza, odnoga południowa była kompletnie zawalona gruzem i ziemią. Krasnolud i tak skierował się na północ. Po przejściu przez ozdobny portal znaleźli się w kolejnej sali. Na jej środku widzieli trzy sarkofagi, otwarte i porozbijane, wysokością sięgające do pasa człowieka. Pokrywające je kiedyś płyty leżały potrzaskane na ziemi. Po przeciwległej stronie ujrzeli kolejne przejście, żelazne drzwi, a w zasadzie ich resztki, stopione jakimś potężnym zaklęciem.



 

Ostatnio edytowane przez Phil : 15-05-2018 o 09:23.
Phil jest offline  
Stary 15-05-2018, 10:00   #63
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Snktuarium było nieco zdewastowane i, zdaniem Camdena, prościej chyba byłoby zbudować wszystko od nowa niż próbować przywrócić budynkom dawną świetność. Furia zdobywców zrobiłe swoje, a i czas dołożył swoje trzy grosze.

- Mam nadzieję, że nic nam nie spadnie na głowy. - Camden uniósł głowę i spojrzał na korzenie, które tu i ówdzie przebiły się przez popękany strop.

Trzeba było bardzo ostrożnie stawiać nogi (by sobie nie skręcić kostki) i nie hałasować, by nie zwalić sobie sufitu na głowy.

Miał też nadzieję, że z ostatnich obrońców Oka pozostały tylko kości (które nie sformują się w ożywione szkielety) i że nowi obrońcy Oka mają inne zajęcie, niż włóczyć się po tych zapuszczonych korytarzach.

- Nieźle tu narozrabialiście - powiedział cicho, gdy doszli do rozwalonych sarkofagów. - Ale gdyby naprawili te drzwi, to pewnie musielibyśmy zawrócić.

Rozejrzał się dokoła, wypatrując ewentualnych nieprzyjemnych niespodzianek.
 
Kerm jest offline  
Stary 16-05-2018, 14:59   #64
 
CHurmak's Avatar
 
Reputacja: 1 CHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputację
Wojownik szedł na końcu. Niełatwe miał zadanie. Musiał patrzeć pod nogi, uważać, by nie wpaść na osobę z przodu, a jednocześnie mieć się na baczności, by w porę zauważyć ewentualny atak z tyłu. Być może w owej chwili jeszcze nie groził im atak, lecz możliwość zdrady, o której wspominał Fungi, sprawiała że niebezpieczeństwo mogło nadejść w każdej chwili. Co prawda próbując pogmatwać oznaczenia, wojownik miał na myśli ewentualną ucieczkę przed istotami zamieszkującymi podziemia, lecz miało to potencjalne znaczenie w momencie, gdyby nie byli śledzeni. Tym niemniej, nie mógł znaleźć argumentów przeciwko decyzji krasnoluda. Z jednej strony, nie należało marnować kredy, z drugiej strony, dla Liwarda nie do końca jasne było, w którym momencie można będzie uznać, że znajdują się w głębi podziemi. Za jakiś czas sam uzna, czy ten moment już nadszedł.

W sali, w której znaleźli się, zaciekawiły go sarkofagi. Trudno mu było oprzeć się ciekawości, by zajrzeć chociaż do jednego z nich. Pilnował wszakże, aby być odwróconym w stronę, z której weszli do obecnej sali. Dlatego wybrał sarkofag środkowy i zaświecił w nim latarnią.
 

Ostatnio edytowane przez CHurmak : 16-05-2018 o 15:13.
CHurmak jest offline  
Stary 16-05-2018, 19:57   #65
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Nieźleśta załatwili to miejsce. - Ryś zwrócił się przyciszonym głosem do krasnoluda. - Tamte wrota. - Wskazał końcem włóczni na przeciwległą ścianę pomieszczenia. - Był z wami jakiś potężny mag. - Bardziej stwierdził niż zapytał. - Ktoś słynny? - Zainteresował się, przelotnie zerkając do jednego z mijanych sarkofagów. - No i co było w środku tych tu? - Uniósł brwi dziwiąc się wielkości kamiennych "skrzyń".

Nie czekał jednak na odpowiedź w miejscu. Ostrożnym krokiem ruszył ku zniszczonym wrotom. Jednocześnie zszedł na jedną stronę pomieszczenia, aby podjeść do nich od boku i zza rogu zerknąć wgłąb, szukając wszelakich pułapek i innych niespodzianek. - Dobre miejsce na pułapke, albo zasadzkę. Przynajmniej ja bym coś tu przygotował na taką soczystą grupkę. - Mówiąc ostatnie słowa zerknął na Iskrę i puścił do niej oko.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 19-05-2018, 04:17   #66
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Fungi i Kea szli na przedzie ekipy. Co prawda wyglądali bardzo oryginalnie, krasnolud obok półolbrzymki - mężczyzna sięgał jej mniej więcej do połowy ud. Nie przeszkadzało to jednak dziewczynie trzymać tarczę tak, aby w razie zagrożenia móc osłonić także jego. Była przyzwyczajona, że atakujący jest raczej niżej i aby zobaczyć co się dzieje trzeba spojrzeć ponad tarczą, więc obecne jej ustawienie nie odbiegało od normy.

Miejsce wyglądało na opuszczone lata temu. Kea sądziła zatem, że skądkolwiek brali się ci nowi źli orkowie, to nie przyszli stąd. Oczywiście nie kwestionowała zarządzeń Fungiego - w końcu znaleźli ruiny których szukali i było ważne, aby wszystko dokładnie tu sprawdzić.

Półolbrzymce ciężko było wyobrazić sobie czary, które tak rozsadziły drzwi, do tego stopnia jak mieli okazję zobaczyć. Światło które rzucała Iskra ze swej dłoni było oczywiście fascynujące i piękne, ale jednocześnie wytaczało pewną granice tego co Kea była w stanie pojąć.
 
Mekow jest offline  
Stary 19-05-2018, 15:08   #67
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Iskra zastanowiła się chwilę nad słowami krasnoluda Fungiego. Czy Uldir faktycznie mógł ich zdradzić? Wydawało jej się to trochę naciągane, gdyż jaki miałby w tym cel? Wcale nie wydawał się być orkowym współpracownikiem. To prawda, niewiele mówił i raczej snuł się za nimi ociężale, ale cały ten czas pogrążony był w myślach - i raczej nie na temat zbliżającej się zdrady. Iskra pożałowała, że nie pozwoliła sobie na szybkie odczytanie jego myśli, kiedy miała taką okazję, jednak i tak uznała, że krasnolud miał lekką paranoję, a Uldir okazał się zwykłym tchórzem.

- To jezioro, o którym mówiła leśna wróżka - wtrąciła się czarodziejka, unosząc nieco wyżej dłoń, by rozświetlić swoją twarz i swoich rozmówców. - Powiedziała, byśmy kierowali się do sanktuarium najpierw przez jaskinie, później przez jezioro. Wydaje mi się, że podziemia możemy uznać za jaskinię lub jeszcze na naszej drodze jakaś nas czeka. Fungi, wspomniałeś, że nie znasz całego rozkładu tego miejsca, wcześniej nie dotarliście do samego końca. Może droga do centrum tych zdarzeń prowadzi właśnie przez jaskinię, do której doprowadzą nas te złowieszcze korytarze, a później czeka nas przeprawa przez podziemne jezioro.

Iskra podeszła do Rysia i sama zerknęła do pomieszczenia.
- Zobaczmy więc - powiedziała, uśmiechając się do mężczyzny.
Po tych słowach przymknęła powieki, odetchnęła głęboko i wypowiedziała krótką inkantację, dłońmi kreśląc w powietrzu skomplikowany gest. Zaklęcie wykrywania miało powiedzieć czy znajdowały się tam jakieś pułapki - magiczne lub nie.
 
Pan Elf jest offline  
Stary 21-05-2018, 12:10   #68
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację

Drużyna przemieszczała się powoli, wypatrując wrogów, pułapek czy choćby skalnych odłamków, na których można by połamać nogi. Obchodzili z różnych stron kamienne sarkofagi.

- A co mogło tu leżeć, Rysiu? – Szeptem odpowiedział krasnolud. – Zwłoki, pewnie jakichś kapłanów.

Fungi widział delikatne ruchy rąk Iskry i poczekał, aż ta zakończy rzucanie zaklęcia. Po otwarciu oczu młoda czarodziejka widziała delikatny blask, prześwitujący przez materiał jednej z sakiewek przy pasie ich starego przewodnika.

Podziemne jezioro? Hmm, kto wie, możesz mieć rację. Nie wiemy gdzie i jak głęboko zakopało się Oko. Nie wiem też, czy mogę zaufać słowom skrzydlatej…

Jego słowa przerwał głośny skrzek, po którym usłyszeli też okrzyk bólu Liwarda. Ich towarzysz trzymał się za twarz, w świetle latarni widzieli krew płynącą między jego palcami. Ze środkowego sarkofagu wyskoczył niewielki, pokraczny stwór, błyskawicznie uciekając na czterech krótkich łapach w stronę, z której przyszli. Jego pazury zgrzytały o kamienne płyty, kiedy wybiegał z pomieszczenia.
 
Phil jest offline  
Stary 21-05-2018, 21:59   #69
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Gdy dziwna poczwara rzuciła się do ucieczki Ryś złapał za łuk, jednak zrezygnował widząc jak znika w korytarzu którym tu przyszli. Zaklął cicho i odruchowo zerknął w nieznane przejście. Po chwili ciszy odwiesił łuk na ramie.

- Widać nie tylko kapłani. - Odpowiedział krasnoludowi. - Ale nie ma się co rozpraszać. Szybko opatrzmy ranę i ruszajmy. Jeśli była to bezrozumna poczwara wtedy nic wielkiego się nie stało, ale jak to jakaś czujka, to niedługo ruszy za nami pościg. W głębi może znajdziemy lepsze miejsce do obrony. - Na koniec zerknął na Liwarda. - Pamiętaj że czas leczy rany, a laski lecą na blizny. Twoja powinna być całkiem niezła. Pomyśl tylko o możliwościach.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 22-05-2018, 09:56   #70
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Miły spacerek przez podziemia przerwało niespodziewane 'odkrycie', jakiego dokonał Liward. A może to raczej coś 'odkryło' Liwarda, co dla tego ostatniego skończyło się niezbyt przyjemnie.

Camden chwycił za łuk i zrobił kilka kroków, ale wnet zrezygnował z pościgu. W podziemiach było za ciemno. Prędzej sobie by zrobił krzywdę, niż tamtemu stworkowi.

- Iskro, możesz mu pomóc? - spytał.

Gdyby magiczka nie okazała sreca i dobrej woli, miał zamiar pomóc Liwardowi w opatrzeniu rany.

- Pewnie zakłóciliśmy spokój jakiegoś zwierzaczka, który urządził tu swe legowisko - skomentował słowa Rysia. - Ale i tak nie powinniśmy tu zostawać dłużej, niż to konieczne.

 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:18.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172