Axel niezbyt chętnie rozstawał się z (wyładowaną skarbami) 'Syrenką', ale cóż... W życiu były ważniejsze sprawy, niż złoto.
Tak przynajmniej mówiono,
* * *
Przygotowania do wyprawy nie trwały zbyt długo - tyle, ile trzeba było, by zgromadzić prowiant.
A potem nastąpiło to, co czego Axel zbytnio nie lubił - konieczność wiosłowania i wiosłowania pod prąd. Fakt, że w drodze powrotnej woda sama ich będzie niosła, był niezbyt pocieszający. Ale niestety - dokoła jakoś nie było nikogo, kto chciałby go tam zawieźć.
"Człowiek robi się coraz bardziej wygodny", pomyślał z przekąsem, wypatrując miejsca, gdzie mogliby się zatrzymać na kilka chwil. W końcu trzeba było od czasu do czasu coś zjeść i dać odpocząć rękom.
* * *
Jezioro nie wyglądało zbyt sympatycznie i Axel z chącią ograniczyłby pobyt w tym miejscu do rzucenia okiem i zrobienia w tył zwrot...
- Chyba powinniśmy znaleźć jakieś miejsce, gdzie nie będziemy się rzucać w oczy - powiedział, rozglądając się dokoła. -
Skoro tamci podróżowali konno, to w jakim miejscu powinni dotrzeć do jeziora? - zwrócił się do druida.