- Masz racje brodaczu. Nie mam rodziny i jeśli wam wypłacę pieniądze to nie zostanie mi na remont. Powiedz mi tylko przyjacielu - staruszek zamyślił się na chwilę - jak masz zamiar przekonać gości do odwiedzania tej karczmy?. - Widać było, że pomysł spodobał się Friztowi, że miał dość bezczynności i braku odwiedzających. - Zróbmy tak. Wy wykurzycie te dziwadła, pewnie pojawią się dziś lub jutro, zawsze się pojawiają co kilka dni, a ostatnio był spokój, a ja w zależności od tego jak szybko się uporacie z nimi i remontem podzielę się z wami udziałem w zyskach. Jak to widzicie?
__________________ Szczęścia w mrokach... |