|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-07-2007, 12:01 | #81 |
Lata treningu nie poszły na marne. Nawet gdy dziadek usiadł koło Naiserii, ani grymasem, ani gestem, niczym nie zdradziła, że czuje się conajmniej niekomfortowo. To, że jej dystyngowana sztywność nie wyglądała naturalnie to już zupełnie inna historia. "Dwie szkopułkki dziennie? Cóż, majątek to to nie jest." pomyślała. Ale prawdę powiedziawszy, jeśli miała przeżyć poza domem, musiała zacząć zarabiać, pieniądze które miała prędzej czy później się skończą. Bardziej martwiła ja konieczność pozostania w jednym miejscu. Tak łatwo ją wytropić. Oby te straszące klientów "dziwadła" były w stanie odstraszyć i ewentualny pościg. - Czymże są owe dziwadła, mości gospodarzu? Dlaczego klienci się ich boją? | |
01-07-2007, 12:52 | #82 |
Reputacja: 1 | - I czego od nas oczekujesz, poza nie uciekaniem? To ostatnie było dla mnicha najistotniesze. Czym naprawdę są "dziwadła" prawdopodobnie mieli się dowiedzieć dopiero gdy je spotkają. Inaczej Fritz tak by ich nie nazywał. Dla Silwilina nie był to problem. Ostatnio edytowane przez Silwilin : 01-07-2007 o 23:07. |
02-07-2007, 17:43 | #83 |
Reputacja: 1 | Orrin usiadł w niedalekiej odległości od rozmawiających. W jego głowie zaczoł czaić się pomysł na całkiem dobry biznes, na co wskazywało zamyślone bardzo uśmiechnięte obliczę.
__________________ Koniec świata nastał już tyle razy że już nawet nie ma na co specjalnie czekać |
02-07-2007, 18:52 | #84 |
Reputacja: 1 | - Czego od was oczekuję? - Starzec zaśmiał się - A to dobre. W życiu się tak nie uśmiałem. To chyba oczywiste, że oczekuję rozwiązania problemu. Jeszcze miesiąc i będę totalnym bankrutem. Popatrzcie w koło. To była najlepsza karczma w okolicy. Później dopiero wybudowano drugą w mieście, ale gości było dość dla nas obu. Dla mnie i dla Brunona. Ale pewnego dnia pojawiły się te dziwadła. Tak się zaczęło. Najpierw kisło mleko, konie się płoszyły, później te cudaki zaczęły mi straszyć gości. No i popadłem w ruinę.
__________________ Szczęścia w mrokach... |
02-07-2007, 20:55 | #85 |
Reputacja: 1 | - Gdybyśmy wiedzieli o nich coś więcej, było by znacznie prościej. Na przykład gdzie owe dziwadła znajdziemy. Rozmawiało się z nim jak z każdym staruszkiem... powoli. Silwilin się nie spieszył. Wiedział, że nie należy zadawać dwóch pytań naraz, jeśli się chce odpowiedzi nie tylko na ostatnie. Zwłaszcza rozmawiając z osobami starszymi. Ostatnio edytowane przez Silwilin : 02-07-2007 o 20:58. |
03-07-2007, 18:38 | #86 |
Reputacja: 1 | Orrin wybuchnoł gromkim śmiechem "Tak dziwadła. I może jeszcze mi powiesz że jak je odpędzimy to z powrotem rozkręcisz interes?? Oboje wiemy, że jak wypłacisz nam pieniądze (jeśli je masz), to nie bedzie cię stac na niezbędny remont. Mam dla ciebie lepszą propozycje. Powiedzmy, że kto zechce ten zrezygnuje z zapłaty a zamiast tego wyremontujemy tą ruderę i będziemy współwłaścicielami. Wiem, że nie masz rodziny więc po twojej śmierci całośc przejdzie w ręce tych którzy ja wyremontują. Oboje wiemy, że nie umiesz remontować. Ja tak, a od dawna chciałem zrobić konkurencje dla starego Brunona. To jak zgadzasz się??" Orrin w miarę mówienia podchodził coraz bliżej do starca. Jego twarz była tełna rozpromienienia wizją o której myslał raczej juz wcześniej.
__________________ Koniec świata nastał już tyle razy że już nawet nie ma na co specjalnie czekać |
04-07-2007, 09:02 | #87 |
Reputacja: 1 | - Masz racje brodaczu. Nie mam rodziny i jeśli wam wypłacę pieniądze to nie zostanie mi na remont. Powiedz mi tylko przyjacielu - staruszek zamyślił się na chwilę - jak masz zamiar przekonać gości do odwiedzania tej karczmy?. - Widać było, że pomysł spodobał się Friztowi, że miał dość bezczynności i braku odwiedzających. - Zróbmy tak. Wy wykurzycie te dziwadła, pewnie pojawią się dziś lub jutro, zawsze się pojawiają co kilka dni, a ostatnio był spokój, a ja w zależności od tego jak szybko się uporacie z nimi i remontem podzielę się z wami udziałem w zyskach. Jak to widzicie?
__________________ Szczęścia w mrokach... |
04-07-2007, 10:13 | #88 |
Reputacja: 1 | - Ilu osób może się dzielić karczmą? Mogę pomóc w remoncie, jednak z udziałów zrezygnuję. O wiele lepsza byłaby dla mnie gotówka na dalszą drogę. Czy na czas pobytu zapewnisz jakieś wyżywienie i kąt do spania? Dla naszej towarzyszki dobrze by było jakiś lepszy kąt... Nie, osiadłe życie i do tego prowadzenie karczmy nie wchodziły w grę. Pomoc w przywróceniu karczmy do życia - jak najbardziej. A mając jakiś zapas złota, można wyruszyć dalej w świat. |
04-07-2007, 20:00 | #89 |
Reputacja: 1 | Orrin miał wszytsko wiedział jak zachęca się ludzi do korzystania z karczmy. Każdy przyjdzie do bezpiecznego odremontowanego budynku z nowymi właścicielami jak się rozpuści plotkę, że pokonano tam straszne potwory. ALe nie chciał zdradzać swoich planów "Powiedzmy, że miałem nadzieję że wszyscy się nie zgodzą na ciężką pracę przy odnawianiu. A jak rozpromujemy karczme to już moja w tym broda."
__________________ Koniec świata nastał już tyle razy że już nawet nie ma na co specjalnie czekać |
04-07-2007, 20:21 | #90 |
Reputacja: 1 | Ja nie potrafię budować jak inni tutaj zgromadzeni - pokazał ręką na współtowarzyszy - ale myślę, że każda para rąk się przyda przy odbudowywaniu karczmy. Czy coś podać, przytrzymać lub inne takie sprawy, z chęcią pomogę. A co do tych stworów, to kiedy możemy zacząć? I jakieś informacje na temat częstotliwości przybywania tutaj tych "gości". Bo jeśliby przychodzili dość często, zastawilibyśmy zasadzkę...
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę |
| |