Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-05-2018, 13:06   #28
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
319
Olga słuchała, czując się coraz bardziej zagubiona. Naprawdę ciężko było jej znaleźć jakiś punkt odniesienia do swoich wspomnień. Zresztą gdyby nie minimalna wiedza technologiczna Olgi z lat 90-tych XX wieku, pewnie już całkiem by się pogubiła. Odetchnęła kilka razy i spróbowała się skupić na konkretach.
- Nie pochodzę z Farmy. Miejsce, z którego jestem... to większa komplikacja i zapewniam cię, że go nie znasz. - Wyjaśniła. - Dlatego rzeczy podstawowe dla ciebie, mi mogą wydawać się całkiem obce i... Ja znam tylko mokre prysznice i chyba taki chciałabym wziąć. A co do ubrania, to nie wiem jak to obsługiwać. - Przyznała, rozkładając bezradnie ręce, po czym dodała. - Będę wdzięczna jeśli mi pomożesz i... to nie jest żadna ukryta propozycja. Nie jesteś w moim typie - dodała dumnie.
Agnar przewrócił oczami.
- Cóż, nie można mieć wszystkiego… - powiedział nie precyzując o kogo i o co właściwie chodzi, po czym jak niby nigdy nic wszedł w przestrzeń osobistą Polki.
- Nie ma sprawy, miałem już przydział z Fa… znaczy Depozytorium. To, że ktoś jest kompetentny w swojej pracy nie oznacza, że musi wiedzieć jak wygląda automatyczna toaleta czy KO - 1406 wzruszył ramionami i chwycił lekko nadgarstki Olgi, kierując dłonie kobiety na jej własne biodra.
- Powiedz “edytuj”
Wbrew deklaracji, że Agnar na nią nie działa, Polka spuściła teraz oczy, niby to z uwagą studiując ruchy, które jej pokazywał.
- Edytuj. - Powiedziała nieco zachrypniętym głosem.
Mężczyzna położył palce obu rąk na kołnierzu Olgi i bardzo powoli pociągnął go do dołu… modelując obfite wcięcie, zatrzymał się dopiero po odsłonięciu blizny na podbrzuszu Polki.
- Dotknij tu gdzie ja i powiedz “zatwierdź” - to się czasem zacina i jeśli teraz zabiorę ręce wszystko może spaść na dół…
Musiała wpierw przełknąć ślinę.
- Za... zatwierdź. - Wydała polecenie. Gdy zadziałało, dodała - A jak mogę zmienić kolor i... no nie wiem, fakturę? - zapytała cicho, nie patrząc na oficera.
- Dotknij, powiedz “edytuj” potem trzymając rękę na wybranym elemencie “pofaluj” “wygładź” czy co tam uważasz, ewentualnie powiedz coś jak “poszerzyć prawy rękaw” spójrz - mężczyzna dotknął własnego ubrania. - Edytuj, zmień kolor całości, zielony - ubranie Agnara stało się zielone - płaszcz zamiast marynarki, cienki. - w przeciągu kilku sekund ubranie zmieniło kształt - mam zapisane wzory których używam, można coś powymyślać, zatwierdź.
Olga patrzyła na tę prezentację z niekrytą fascynacją. Tak wiele możliwości... przytłaczało ją. W dodatku zupełnie nie znała się na współczesnej modzie. Co mogła zatem sobie wymyślić? A może poprosić o to Agnara? Odruchowo spojrzała na oficera, jednak urażona duma sprawiła, że zaniechała od razu tego pomysłu. Niepewnie dotknęła materiału na brzuchu.
- Edytuj... - szepnęła i powoli, trzęsącymi się dłońmi, zaczęła formować swoje odzienie. W efekcie zdecydowałą się na to, co w jej czasach uznawane było za ponadczasową klasykę - małą czarną.

[MEDIA]https://images.ikrix.com/product_images/large/versus-versace-evening-dresses-online-long-sleeve-futuristic-sheath-dress-00000107486f00s012.jpg[/MEDIA]

Oczywiście, nie obyło się przy tym bez kilku potknięć, ale ich efekty mogły uchodzić za futurystyczny akcent kreacji.
- Może tak być? - zapytała wreszcie mężczyznę, który przyglądał się całemu procesowi twórczemu.
- Mi się podoba - powiedział mężczyzna zachowując pełny kontakt wzrokowy z nogami Polki.
- A jak będę chciała całkiem to zdjąć, to co mam zrobić? Mogę też w tym spać tak w ogóle? To się oddaje do pralni czasem?
- Zdejmij, albo jeśli jest jakiś element na szyi to dotknięcie na karku od wewnętrznej strony domyślnie powinno zdejmować. Ale można to wyłączyć, wejdź w edy… znaczy powiedz “edytuj” i wtedy “wyłącz/włącz domyślne zdejmowanie”. Na tym nie żyją drobnoustroje i tym podobne więc w warunkach stacji kosmicznej powinno być zawsze ok. No ale jeśli coś jest nie tak gdzieś tutaj pewnie jest sprej, spytaj KO. W terenie edycja nie będzie działać, nie ma zasilania, jak się zapoci to nie wiem, chyba do rzeki trzeba włożyć czy coś - mężczyzna wzruszył ramionami.
Olga słuchała go, niemal odruchowo sięgając do szyi, gdzie według słów Agnara powinien znajdować się “wyłącznik” ubrania. I faktycznie był tam. Kobieta odkryła go poprzez cichutkie “klik” wraz z którym całe jej skrzętnie zaprojektowane odzienie po prostu opadło na ziemię, a ona stała teraz zszokowana i zupełnie naga naprzeciwko oficera logistycznego, cechującego się wyjątkowo szerokimi źrenicami oraz szczęką tak ciężką, że musiała pozostawać niedomknięta.
- Edytuj, strój formalny, gęstość dziewięćdziesiąt procent. - ubranie Agnara wróciło do poprzedniego stanu. Może było ciut luźniejsze. Mężczyzna złączył dłonie, które do tej pory trzymał po sobie i wyprostował się. Nie pojawił się żaden komentarz jednak 1406 najwyraźniej nie tylko nie uważał nic niestosownego w nieodwracaniu wzroku od nagiej Olgi, ale wręcz badał spojrzeniem anatomię kobiety bardzo skrupulatnie, na policzkach pojawiły mu się zaś rumieńce.
Ta chwile stała nieruchomo, patrząc na swego widza, jakby faktycznie stanowiła obiekt, który miał stanowić przedmiot jego oceny. Dopiero po chwili z jękiem przykucnęła, jednocześnie starając się zasłonić swoje ciało i założyć ponownie ubranie.
- Jak to się zakłada? Jak to znów założyć? - Pytała z lekką paniką w głosie.
- Eeee… - Agnar przełknął ślinę - nie wiem, nigdy nie chodziłem w sukience, chyba przez głowę? Albo złap, powiedz “edytuj, zresetuj” i będzie takie jak wcześniej - mężczyzna mówił nie ruszając się z miejsca.
Olga tymczasem chwilę jeszcze klęczała u jego stóp, po czym wyprostowała się. Zasłaniając swoją nagość trzymanym materiałem, powiedziała:
- Edytuj i... i zzz... zresetuj! - wydała komendę. Inteligentna materia natychmiast “posłuchała” i znalazła się na jej ciele. Kobieta zaś opadła na kanapę obok Agnara i wypuściła z płuc powietrze jak po ciężkim wysiłku.
- Pewnie myślisz, że jestem totalnie głupia, bo tego nie ogarniam... - szepnęła, patrząc na swojego blade, złączone na podołku dłonie - Ale dla mnie naprawdę to nowość i... i jeśli cię to bawi, to chciałabym żebyś mnie już zostawił. Jakoś... jakoś sobie poradzę. Nauczę się tego całego KO.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline