- Pójdę z Tobą - zaofiarował się Lothar. Huk i jemu się nie spodobał. Krajobraz stawał się od pewnego czasu coraz bardziej ponury, ale nie powinien sam z siebie generować efektów dźwiękowych podkreślających ten nastrój. Z doświadczenia szlachcica wynikało, że za te ostatnie zazwyczaj byli jednak odpowiedzialni członkowie gatunków rozumnych, a zgodnie ze słowami druida jedynymi jacy mogli pojawić się w okolicy byli oni i wyprawa Etelki.
Czarodziej był zaskoczony, więc to nie on. Pozostawała demonolożka. A to nie wróżyło dobrze.
Ale najpierw...
- Wykrywasz tu coś Wolfgangu? -zapytał.