Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2018, 23:26   #194
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Liam założył, że jedynymi strażnikami na korytarzu byli ci, których zobaczył przy wejściu. Udało mu się ich wyminąć, ale kiedy odwrócił się w kierunku pomieszczenia, w którym pozostawił Dorosa i szefa Mossa zobaczył jeszcze dwój strażników zbliżających się w jego kierunku.
Mimo wszystko ruszył dzielnie do przodu. Nic nie było go w stanie odwieźć od wytyczonego właśnie kierunku. Szczelina pomiędzy strażnikami była na tyle szeroka, że miał sporą szansę prześliznąć się i ruszyć dalej.

***

Obserwacje Teo przyniosły przynajmniej jedną konkretną informację. Najwyraźniej wszystkie polecenia na panelu musiały być autoryzowane przez posiadacza odpowiednich linii papilarnych.
Można było rozważać opcję z przykładaniem do panela dłoni nieprzytomnego Newmana, gdyby oczywiście Agentowi udało się zmusić Lily do jego ogłuszenia, jednak jak do tej pory nie miał on pojęcia jak wpisywać polecenia, by uzyskać pożądany efekt. Jego wiedza w zakresie hackowania była zerowa, nie mógł więc obejść panelu w inny sposób.
Pozostawała więc jedynie próba przekonania mężczyzny, że sytuacja jest zdecydowanie kryzysowa.

Nagle postawa mężczyzny zmieniła się zdecydowanie. Przez chwilę trwał w bezruchu, jakby wsłuchując się w jakiś wewnętrzny głos, a potem odwrócił w kierunku młodej biolożki.
- Ktoś właśnie otworzył tajne drzwi kompleksu, wpisując mój kod autoryzacyjny, a skany wykryły obecność aktywnego wirusa poza strefą bezpieczeństwa! - W jego głosie słychać było zdenerwowanie. - Roosenbaum ma swój kod i specjalnie nie znała mojego dla większego bezpieczeństwa! - Skierował palec w kierunku kobiety – Będę miał do ciebie sporo pytań, kiedy uda nam się opanować sytuację. Jeśli nam się uda! - Dodał jeszcze, odwracając się z powrotem do panelu.

***

Syreny zaczęły wyć dokładnie w tym momencie, gdy Liam mijał strażników. Kontrolki na ich ciałach zaświeciły się intensywnie czerwonym kolorem, a jeden z nich odwrócił się błyskawicznie, zupełnie inaczej niż do tej pory, i pochwycił informatyka za ramię. Drugi skierował broń prosto w jego serce:
- Nie ruszaj się, bo strzelę. - Odezwał się dudniącym metalicznym głosem.

***


Tymczasem na górze trwała zażarta walka. Darian, mimo bólu ponownie złapał Roosenbaum i teraz dwa kobiece ciała kotłowały się po piaszczystej glebie Nevady, w pytle wzmaganym dodatkowo przez wirniki helikoptera. Zdecydowanie silniejszemu ciału Hoover udało się na chwilę zdobyć przewagę. Przycisnęła ciało naukowiec i jedną ręką zaczęła wyrywać walizeczkę. Trzymane w drugiej dłoni nożyczki służyły Olllowi jako doskonała i zdecydowanie niebezpieczna broń. Jego zamysł był prosty. Zdobyć wynoszoną z laboratorium paczkę i uciec z nią z powrotem, prosto do kompleksu. Pierwsze uderzenie chybiło celu. Drugie jednak trafiło w ciało i ześliznęło się po kości ramienia. Przeciwniczka zawyła z bólu, ale nie zwolniła uchwytu, z determinacją starając się zrzucić z siebie ciało sprzątaczki.
Zanim Agent uderzył po raz kolejny, od strony otwartych drzwi rozległo się przeciągłe wycie syreny, a potem obok jego głowy przesunęła się seria z karabinu, kierując w kierunku śmigłowca.
To wystarczyło, by pilot wystartował w górę. Przez chwilę kołował jeszcze w pobliżu. Kolejna seria bólem zaznaczyła dolną część ciała Alienor. Jakieś głosy od strony wyjścia dotarły do jej odpływającej świadomości. Profesor zepchnęła ją z siebie. Ostatnią rzeczą, którą zobaczył Darian był bok oddalającego się helikoptera. Na jego drzwiach, na ciemnoczerwonym tle odznaczał się złocisty symbol przedstawiający ptaka obleczonego w płomienie...

***

...chwila ciemności i dezorientacji nie trwała długo.
Zanim otworzył oczy, do jego uszu dotarł wyraźnie zadowolony głos Jensena:
- Gratuluję panom pierwszej udanej misji. Za godzinę oczekuję od każdego z was, pełnego raportu. Sprawdziliśmy, że zdecydowanie lepiej jest go pisać bezpośrednio po zakończeniu misji.
 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 24-05-2018 o 23:31.
Eleanor jest offline