Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2007, 14:13   #55
Latilen
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Po głowie Jane tłukła się melodia dopiero co usłyszanej piosenki. Strasznie ją to irytowało. I wcale nie dlatego, że była obraźliwa, czy ośmieszała dupków w rządzie. Te pierwsze takty obijały jej się w umyśle, denerwując tylko jedną jego część. W środku (może w duszy, jeśli rzeczywiście ktoś jej coś takiego dał) miała to głęboko gdzieś. Taka ściana dzieląca ją od świata zewnętrznego, której nie można nawet zarysować.
Jane poprawiła włosy i weszła do kuchni. Kucnęła koło miejsca, gdzie kiedyś leżały zwłoki i wyciągnęła zdjęcia, szukając tego jednego pokazującego całą kuchnię z trupem na środku. Potem wstała i sprawdziła jak musiał stać denat, zanim wbito mu nóż. Ile on miał wzrostu? Musi to zaraz sprawdzić. Skoro cios zadano prawie pod kątem prostym, morderca nie powinien być wyższy. Następnie obejrzała zdjęcie noża. Rozejrzała się po kuchni, obwinęła szmatką-myjką dłoń i sięgnęła do stojaka z nożami postawionego tuż koło zlewu. Porównała trzonki z tym na zdjęciu. Potem przeszukała szuflady i kiedy znalazła tę ze sztućcami, znów przyjrzała się trzonkom. Po czym rozłożyła wszystkie znalezione noże na blacie i zrobiła każdemu zdjęcie. Wątpiła, że morderca wykorzystał nóż znaleziony tutaj (chyba, że chciał nam wskazać kozła ofiarnego, no albo morderstwo było nie do końca zamierzone), ale wolała być dokładna. Potem zajrzała do lodówki i przejrzała resztę szafek. Zrobiła wszystkiemu zdjęcia i sprawdziła jak daleko od kuchni znajduje się łazienka. Korzystając z komunikatora odszukała w raporcie (po zalogowaniu), gdzie też pan "przyjaciel-sąsiad" zostawił odciski. Umywalka, szafka, wanna...? Okazało się, że Alan przysłał jej "komunikatorowego sms'a" godzinę temu. Widocznie dźwięk nie był w stanie przebić się przez jej ścianę "skupienia i obojętności" (Ach, jak jej to lirycznie wyszło). Jane uśmiechnęła się złośliwie pod nosem. Musi sobie sam radzić. Wątpiła, że jeszcze tego nie sprawdził i zaczęła przeglądać szafki łazienkowe w poszukiwaniu apteczki. Może jakieś ciekawe leki? Zrobiła zdjęcia. Następnie ruszyła tropem dziwnych śladów. Z niczym się jej nie kojarzyły. No cóż. Tak niestety bywa. W salonie dokładniej przyjrzała się podłodze. Zresztą miała tez wielką ochotę obejrzeć zakrwawioną koszulę podejrzanej. Sprawdziła, gdzie kończy się ślad. Potem zajrzała do reszty pokoi, przeglądnęła szafki, szuflady, a najwięcej czasu zajął jej pobyt w pokoju dzieci. Sprawdziła każdy kąt. Zajrzała jeszcze na strych i do piwnicy. Wszędzie robiła zdjęcia, zanim cokolwiek ruszała. Może pani psycholog się przydadzą? A jak nie to i tak ładnie ozdobią ścianę nad łóżkiem.
- Muszę zapalić. - powiedziała do siebie i ruszyła znaleźć Mark'a.
- Idę przesłuchać sąsiada. - pomiędzy wierszami dało się wyczytać pytanie "Idziesz ze mną?". Wskazywało na to głównie oczekiwanie z jakim uniosła jedną brew i wpatrywała się w gesty współpracownika. Wolno zdjęła szmatkę z dłoni, żeby za chwilę odłożyć ją na zlew w kuchni.
Naprawdę musiała zapalić. A właściwie pogryźć sobie filtr, papieros niekoniecznie musiał być zapalony. A w pobliżu widziała sklep...
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein

Ostatnio edytowane przez Latilen : 04-07-2007 o 15:12.
Latilen jest offline