Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2018, 12:52   #15
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Doki


-Oh, kapitan jest dopiero na spotkaniu z Admirałem. Nie przekazał nam jeszcze informacji o misji. Ale jest to dobre miejsce do eksploracji nieznanych systemów, więc pewnie to nam się trafi. Choć nie wiem czy nie wolałabym pilnować granicy przed Łyżkami …. Oh przepraszam za to sir - chociaż Bajoranka starała się brzmieć szczerze i wyglądać na zażenowaną użyciem tego slangowego określenia na Cardassian, z jakiegoś powodu Trill nie mógł uwierzyć, aby faktycznie tak było. Oczywiście wszyscy wiedzieli o długiej okupacji Bajor, więc uczucia tego dumnego ludu wobec swoich byłych okupantów nikogo nie dziwiły.
-Nie ufam im - kontynuowała tym razem już bez żadnego zażenowania. -Federacja myśli, że kupiła pokój, ale to tak naprawdę zawieszenie broni. Wcześniej czy później zaatakują, gdy już ochłoną. Jestem pewna, iż wykorzystają ten czas na rozbudowę i unowocześnienie swojej floty. - dziewczyna była pewna tego co mówi, ale czy można było zaufać jej osądowi. Niechęć do Cardassian wyssała z mlekiem matki, tego główny lekarz Pragi był pewien. Ciekawym było to, że młoda chorąży nigdy nie postawiła stopy na swojej “rodzinnej” planecie. Urodziła się już na terenie Federacji. Ciekawe było więc to, że chociaż imigranci kultywowali tradycję i mit swoich dawnych domów, to nie tak wielu zdecydowało się na powrót tam, po odzyskaniu niepodległości przez ich lud. Namor oderwał się jednak od swoich myśli, bo szefowa ochrony zmieniła znów temat
-Nie chciałam mówić o tak nieprzyjemnych rzeczach. Zwłaszcza, że dopiero pan wrócił. Nie wiem czy przeczytał pan wiele o bazie 371, ale mają tutaj najnowocześniejsze sprzęt medyczny i rozbudowaną sekcję medyczną. Rozkazy Admirała, da się tu stworzyć naprawdę okazały szpital, gdyby sytuacja tego wymagała -

Sala Odpraw

Admirał chwilę zastanawiał się co powinien odpowiedzieć, w końcu jednak uśmiech powrócił na jego twarz
-Bounty … cóż. To już przeszłość, choć faktycznie nasze czyny odbijają się echem. Admiralicja jest zawstydzona tym incydentem. Masz rację, kapitan Dellare potrzebuje jeszcze doświadczenia. Ma jednak dobry przebieg służby, wykazał się w trudnych sytuacjach. Dla wielu było to wystarczające aby dać mu szansę na takim okręcie jak Praga. To jednak ja naciskałem abyś ty została Pierwszym Oficerem. Mam nadzieję, że pomożesz kapitanowi. Dla dobra floty i dla dobra waszej załogi musicie współpracować. Tam w kosmosie, możemy liczyć tylko na siebie nawzajem - dowódca przerwał na chwilę wypowiedź dając czas Andoriance na zastanowienie się.
-Koniec końców, to również szansa dla ciebie. Marzysz o swoim własnym okręcie … masz szansę. Klasa Akira jest nowa, Praga jest nowoczesna, a ten kawałek kosmosu, niezbadany i niebezpieczny. Jeżeli oficer ma zrobić gdzieś wrażenie na dowództwie, to właśnie w takim miejscu. Uwierz mi, że wcześniej lub później Strefa Zdemilitaryzowana zapłonie, a wtedy my będziemy w centrum tego pożaru -
-Ale wystarczy o tym. Co do propozycji sparingu. To jestem chętny. Przekonasz się, że stary lis ma w zanadrzu jeszcze trochę sztuczek i siły. Poza tym przyda mi się prawdziwy sparingpartner. Nie mam zbyt wiele osób tutaj, które byłyby na tym samym poziomie co ja … A walka z hologramami robi się nużąca. Co powiesz na godzinę 14:30? -

Sala Odpraw/Korytarz

Oficer skinął głową wyrażając zgodę. Obaj panowie podnieśli się ze swoich miejsc i wyszli z sali. Przez chwilę szli w milczeniu mijając kilku oficerów ochrony chodzących tam i z powrotem po tej części stacji. Arthos zauważył, że mimo rozluźnienia, które dało się zauważyć na pierwszy rzut oka, ustawienie ochrony było doskonałe. Ktokolwiek zajmował się procedurami na stacji znał się na swojej robocie.
-Cóż, mamy pokój, stacja jest nowa. Nasza ochrona nie ma zbyt wiele roboty, ale proszę mi wierzyć, że gdyby doszło do czegoś … są gotowi - oficer wywiadu musiał odgadnąć to o czym myślał dowódca Pragi. Po chwili znaleźli się w jednym z bardziej pustych korytarzy prowadzących na dolne, inżynieryjne poziomy stacji. Tutaj Saurianin podszedł do jednego z paneli komputerowych i szybko wystukał parę komend. Po chwili gestem zaprosił kapitana do kontynuowania spaceru
-Kapitanie, mamy parę minut na spokojną rozmowę. Niezakłóconą niczym, ani przez nikogo …. Zgaduję, że ma pan do mnie parę pytań … jak to mówią ludzie … Poza protokołem? - tym razem można było być pewnym, że cała sytuacja bawiła członka Wywiadu Gwiezdnej Floty, choć z drugiej strony mogła równie dobrze być przejawem jego paranoi … podobno choroby zawodowej takich oficerów jak on.

Główny Poziom


Greyson uśmiechnął się. Potrzebował chwili, ale chyba odzyskał pewność siebie po tym wydarzeniu. Zwłaszcza, gdy wydawało się, że dziewczyna nie zauważyła komponentów.
-Główna Inżynier? - zapytał pod dużym wrażeniem -No, no … gratuluję … wiedziałem, że daleko zajdziesz. A co do tych rzeczy - machnął przy tym ręką -Nie przejmuj się zupełnie, ot takie szpargały. Nic ważnego - zamknął pudełko używając odcisku palca jako kodu … zamek DNA … cóż zupełnie nie zgadzające się z tym, że były to nic nie znaczące szpargały.
-Dziękuję za propozycję drinka. Natomiast trochę mi się spieszy. Mam ważną robotę i muszę odlecieć ze stacji w ciągu godziny. Szkoda. Gdybym wiedział, że tu jesteś zaplanowałbym to wszystko inaczej - tym razem Główna Inżynier była pewna, że mówił przynajmniej po części szczerze. Nie spodziewał się jej tutaj.
-A odpowiadając na twoje pytanie. To dalej latam, ale już nie we flocie. Dostałem dobrą ofertę, a moja kariery stanęła w miejscu. Więc przyszedł czas na zmianę. Pracuję dla Korpusu Dyplomatycznego. Jestem kurierem … to ciekawa praca, sporo zwiedzam, odpowiedzialność duża i najczęściej nikt nie stoi nad moją głową … naprawdę przepraszam, ale powinienem zanieść te rzeczy na swój okręt i przygotować się do odlotu … chciałbym mieć czas porozmawiać, ale wiesz jak to jest … Służba nie drużba - Bungle mówił spokojnie, ale znająca go trochę Lidia była pewna, że bardzo mu zależało na szybkim opuszczeniu tego miejsca. Pytanie brzmiało jaki był tego prawdziwy powód. Godzina pozostawała jeszcze wiele czasu do przygotowania startu, zwłaszcza dla kogoś z takim doświadczeniem jak Greyson.
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline