Po śniadaniu Torin, uprzednio zabrawszy swoje narzędzia i wykonywany przedmiot, ruszył do kuźni Amatorna. Przy niej napotkał kowala osady, za miechami zaś uwijał się jego syn.
- Witajcie. Niech Moradin ma Was i Waszą pracę w opiece.
Kapłan postanowił zdobyć nowych wyznawców dla swego boga, a wszak najlepszymi wyznawcami, przynajmniej według Torina byli rzemieślnicy pracujący z materiałami ulubionymi przez Kowala Dusz, czyli metalami i wszelkimi kamieniami.
Rozwinął swoją kaletę z narzędziami. Stalą błysnęły dokładnie wyczyszczone mistrzowskie narzędzia. Z torby wyjął zawiniątko, gdy je rozwinął oczom niziołków ukazała się przepięknie ukształtowana głowica topora krasnoludzkiego, którego obuch ukształtowany był w kolce. W zawiniątku znajdowały się jeszcze sztabki metalu oraz niewielkie sztabeczki złota i srebra, które miały posłużyć do udekorowania topora.
- Moradin wspiera wierzących w niego, lecz wymaga też od nas byśmy wierzyli oraz byśmy swą sztukę rzemiosła wnosili na coraz wyższe szczeble. Trzeba ćwiczyć i doskonalić swoje rzemiosło. Modląc się do Moradina podczas pracy przy kuźni składamy mu hołd, być może wtedy Moradin łaskawym okiem wejrzy na nasze dzieła i poczynania.
Kapłan Moradina nie chciał się wdawać w zbyt długie dywagacje teologiczne, nie wyjaśnił zatem niziołkom, iż również złotnicy, górnicy i kamieniarze, chociaż mniej kojarzący się z Moradinem obserwowani są jego łaskawym okiem.
- Moradinie wspomóż Swoją Łaską wiernego sługę. Weź pod opiekę tę kuźnię i prace jakie na niej wykonywane będą.
Dał znak by miechy podniosły temperaturę. Ujął w olbrzymie dłonie szczypce, uchwycił w nie sztabkę stali. Rozgrzał ją, jednym uderzeniem specjalnego przecinak odciął kęs, po czym zaczął wykluwać z niego jeden z wąsów wzmacniających. W tym czasie koncentrował się na modlitwie, pracy oraz na błogosławieństwach, które chciał tego dnia użyć.
***
Widząc psa większego od jeźdźca Torin uśmiechnął się pod brodą. Ustawił się z przodku przy Shee’ra wiedząc, iż przyjdzie mu powstrzymać nadchodzących wrogów.
- W drogę.
Powiedział poprawiając szelki wypchanego plecaka na którym zbuchtowana była lina jedwabna lina.