Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2018, 21:32   #30
Vilir
 
Vilir's Avatar
 
Reputacja: 1 Vilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwu
Podróż powrotna z Sapporo, wieczór, noc. To wszystko zlewało się Jonathanowi w jedno. Przez cały ten czas miał przed oczami obraz wydarzeń z Placu Przyjaźni. Wysokiego Japończyka, jego siostrę, szczelinę, akcję ratunkową, no i staruszka... Przytłaczało go to, a przecież zrobił co mógł. Pomógł uratować się dwóm osobom. Wydawać by się mogło że to całkiem sporo... A jednak za mało. Starszego mężczyzny nie zdążyli już wyciągnąć. Pozostał w szczelinie kiedy ta się zamykała i nie miał szans aby to przeżyć. Jonathan nigdy wcześniej nie był przy śmierci drugiej osoby, a teraz widział kogoś w ostatnich chwilach jego życia - możliwe, że jako jedyny.

Następny dzień wcale nie przyniósł mu ulgi. Cały ranek w głowie Jonathana były te same myśli co poprzedniej nocy. A przecież zbliżał się mecz. I to całkiem istotny, bo otwierający sezon. Co prawda jak to mawiał klasyk "prawdziwych mężczyzn poznaje się nie po tym jak zaczynają, ale jak kończą", niemniej dobre wejście w rozgrywki mogło zadecydować o dostaniu się do play-offów, a tego pragnął każdy w zespole.

Koniec końców Garrett zdecydował się porozmawiać o tym wszystkim z ojcem. Obawiał się tej rozmowy. Widział ile jego tata ma pracy w związku z wydarzeniami z Sapporo. Telefony dosłownie się urywały. Do tego nie chciał wyjść przy ojcu na słabego, nie potrafiącego poradzić sobie z czymś tak naturalnym jak śmierć, a przecież właśnie tak było.

Gdy jednak Jonathan opowiedział o wszystkim rodzicowi, wcale nie wyczuł w jego spojrzeniu i głosie zawiedzenia czy złości. Wręcz przeciwnie, dostrzegł dokładnie to samo co widział patrząc w lustro - poczucie przytłoczenia. Dopiero teraz zrozumiał, jak bardzo musiał przeżyć to jego ojciec, który przecież zorganizował bankiet na Placu Przyjaźni i prowadził ewakuację, gdy doszło do trzęsienia ziemi. Obaj potrzebowali tej rozmowy i wraz z jej końcem Jonathan miał wrażenie, że obu pomogła. Na pewno zaś młodszemu z Garrettów, który opuszczając dom skoncentrowany był wyłącznie na jednym - nadchodzącym meczu.
 
Vilir jest offline