Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2018, 18:03   #610
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Drużyna A

Axim dobiegł do dużego pomieszczenia z ołtarzem. Przed sobą miał otwarte ogromne wrota do sanktuarium, gdzie drużyna walczyła z olbrzymim pająkiem, latającą kobietą-gadem i kolejnym białym pomiotem.

Pluszek wzmocniony siłą medalionu zaczął dźgać pająka po odnóżach, czarnozielona maź tryskała z ran, a gluty wypłynęły z dwóch odciętych kończyn. Medalion Gorum został nienaruszony. Dziwne wyładowanie rozeszło się po nożu, który zyskał niezidentyfikowaną moc

Olbrzymi pająk zachwiał się dając Balkazarowi okazję na potężny niszczycielski cios młotem między oczy. Najbliższe oczy weszły wraz z młotem do wnętrza czaszki, a cielsko pająka powoli, jak pijane przesunęło się parę kroków w bok i zwaliło do fontanny.

Walkiria wyssała życie z porywanej dziewczyny, wraz z ostatnim oddechem jej siły życiowe rozdzieliły się na Balkazara i nieprzytomną Vylonę. Oboje zostali uleczeni o 2PŻ. Vylona otworzyła oczy i zachłannie złapała kilka szybkich wdechów powietrza.
Akolitka wystrzeliła mroźny promień, który zamroził na lód ciało dziewczyny, a zwój z zaklęciem rozpadł się. Jaszczurzyca unosząca ją w powietrzu zdziwiła się, gdy ręka trzymanej dziewczyny przyległa do niej w chłodnym uścisku. Lodowa figura nagiej i martwej ofiary pociągnęła porywaczkę w dół. Impet upadku rozkruszył jej lodowe ciało na wiele odłamków. Jaszczurzyca lekko oszołomiona zaczęła podnosić się z ziemi.
- Nic nie osiągnęliście! Każde z was się nada! Bierz ją! - zakrzyknęła gniewnie wskazując swojemu białemu pomiotowi Sybill.

Pomiot obwąchał ciało nieprzytomnego Drauga i zaskrzeczał ukazując dziesiątki ostrych zębisk. Jego czerwone ślepia znalazły Arunsun, kilkoma susami dobiegł do niej i zamachnął się długimi czarnymi szponami. Pazury przeorały jej policzek, a większa siła ataku odbiła się od pancerza (-1PŻ). Amulet jeża poczuł obecność Axima wchodzącego do pomieszczenia i zadał 2 obrażenia przeciwnikowi rozcinając jego klatkę piersiową. Pomiot wygląda na poturbowanego, ale wciąż skorego do walki.

Jaszczurzyca po kilku chwilach zaczęła czarować, wyglądało to na kolejne zaklęcie przywołania. Wskazała na wstającego Balkazara, a tuż nad jego głową pojawiły się opary dymu, z których wystrzeliła głowa żmii. Jednak ork zdążył uchylić własną głowę przed jej zębiskami. Żmija wylądowała na jego prawej ręce i owinęła się na niej blokując nią ruch.



Drużyna O

Ryfui szybko wystrzeliła dwie strzały w bestie zadając 16 obrażeń. Strzały utknęły w prawej łapie i w łopatce. Bestia zaskomlała opuszczając z pyska zmumifikowane krasnoludzkie zwłoki.

Esmond wystrzelił zaklęciem w amebowego stwora przypalając go o 10 obrażeń. Kawałek cielistej mazi rozchlapał się na boki. Zaklęcie rykoszetowało i trafiło schody przed bestią wznosząc tumany kurzu.

Ryfui i Esmond szybko odskoczyli w tył robiąc miejsce dla Grzmota w progu.

Ameba o wielu paszczach krzyknęła dziesiątkami bełkoczących głosów. Bełkot brzmi jak krzyki i jęki konających w piekielnych kręgach. Grzmot, Esmond i Ryfui są zdezorientowani, a ich ataki są słabsze o (-2) obrażenia.
Nagle otworzyła się paszcza na środku cielska i splunęła zieloną wymiocinom na Grzmota. Barbarzyńca szybko osłonił się tarczą, która zaczęła skwierczeć. Silny kwas w ciągu kilku sekund ją rozpuścił zostawiając tylko kawałek matelu z uchwytem [tarcza została zniszczona].
Stworzenie oblizując się dziesiątkami języków ruszyło w kierunku Grzmota.

Bestia wynurzyła się ze schodów i zaczęła się zbliżać w kierunku Barbarzyńcy wraz z amebą. Z wielkiego pyska toczyła pianę i szczerzyła zębiska. Zaczęła wściekle ujadać wzbudzając strach w Grzmocie, Esmondzie i Ryfui. W następnej turze nie mogą jej obrać za cel ataku.

Olaf posłał Kargula na korytarz by sprawdził co się dzieję. Sam zaczął odzyskiwać amulet, a następnie przeglądać dokumenty na biurku. Wśród różnych sprawozdań od strażników, wykazów prowiantu oraz listy więźniów znalazł również notatnik naczelnika. Przeglądając kilka ostatnich wpisów natknął się na wzmianki o epidemiach migreny u więźniów i strażników. Według doniesień wielu więźniów oszalało i zaczęło się miotać po swoich celach i rozdrapywać własne ciało oraz okaleczać się na inne sposoby. Naczelnik też przyznaje się w notatkach, że cierpi na ataki bólu głowy, słyszy czasem jakieś głosy i szepty. Ostatni wpis datowany na atak orków na miasto donosi o piekielnych krzykach i modłach dudniących pod ziemią.

Nagle z sufitu spadła macka najeżona dziesiątkami drobnych kolców, która rozczapierzyła się na palce z zębiskami. Demonolog został spowity w ostrym, mackowatym uścisku (-1PŻ), który należał do szaro brązowej istoty wiszącej na suficie. Miała małe nagie ciało bez owłosienia i bardzo długie wrzecionowate kończyny. Zasyczała ukazując ostre, długie zęby, zdeformowaną głowę i wklęsłe czarne oczy.
- To moje! Ja upolowałam! Moje!

 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 30-05-2018 o 18:22.
Ranghar jest offline