Opowieść ducha była, zdaniem Axela, tak typowa, jak w opowieściach szarpidrutów różnej maści. Wyprawa po skarb, zdrada, morderstwo. Albo więc uczestnicy wyprawy nie oglądali teatralnych przedstawień i nie słuchali ballad, albo też ślepo wierzyli swemu pracodawcy, co świadczyło o braku rozsądku.
Ale czego można było się spodziewać po kimś, kto pomagał w wydobyciu kawałka Morrslieba? Z pewnością nie rozsądku.
- Powiedz, komu jeszcze opowiedziałaś tę historię - powiedział. - I podaj swe imię i nazwisko, byśmy mogli przekazać twoim krewnym informacje o twej śmierci.
- Potem cię pochowamy - dodał.