- Pokaż to - elf wział kawałek drzewa. Udając skupienie, medytacje i inne magiczne sztuki po chwili odpowiedział głosem najbardziej nieobecnym jaki udało mu sie nasladować - To jest przedmiot wielkiej wagi. Ze dwa kilo może mieć. Magiczna moc w nim drzemie, z ruchomego drzewa pochodzi ta wykałaczka. - po chwili dodał już normalnie - Amman, powiedz mi po co zbierasz śmieci? Przecież to ci się nie przyda do niczego. - oddał drzewo druidowi. - Lepiej się czujesz Luinëhilien? Czy mogłabyś poprosić wilczycę by poszła ze mną na chwilkę do osobnego pokoju? Chcę z nią zamienić słówko bez świadków. Mogę? - jeśli tylko półelfka się zgodzi proszę Turama o wskazanie jakiegoś pokoju, gdzie nikt nam nie będzie przeszkadzał przez chwilę.
__________________ Szczęścia w mrokach... |