Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2018, 22:47   #39
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
W Kaer Maga zdarzały się ostre akcje. Nagonki gangów, kłótnie wpływowych ludzi. Tam Kharrick jednak wiedział gdzie się znaleźć, aby nie dać się wciągnąć. Tego go ojciec nauczył. Teraz jednak był w małym miasteczku mordowanym przez dzikich najeźdźców. Nie znał okolicy, chciał jednak żyć, a jak się mówi "w kupie siła". Drżał cały słysząc krzyki umierających i błagania pojmanych. Przybrał tylko maskę aby inni się po nim nie poznali.

Jakieś wewnątrz miasteczkowe niesnaski i różnice wypływały na wierzch w stresowej sytuacji. Ci nie chcieli iść, tam, ci chcieli iść tu. Po co robić to? Czemu nie od razu tamto? Na wszystkie gwiazdy Desny! Ludzie, no prawie, MACIE NA KARKU ŚMIERĆ! Jak się nie ogarniecie to zginiecie. No to się zgłosił. Trza działać, robić, a nie stać i myśleć. Trochę myśleć trzeba było, ale w trakcie robienia. Ładunki wybuchowe? Dobry pomysł. Zahaczyć po drodze do Świątyni? Czemu nie. Póki na nim polegali starał się ich prowadzić. Znał się na tym. Poniekąd. Wiedział kiedy iść i jak iść aby go nie zauważyli. Teraz ponownie słuchał jak jedni chcieli iść do swojej rodziny, a inni ratować resztki świątyni.

- No... Khm... No dobrze. Słuchajcie. Ja wiem, że bardzo zależy wam na uratowaniu świątyni. To ważny budynek, święty... Tylko nie uratuje już nikogo. Zdobycie tego budynku nie pozwoli nam nikogo więcej uratować, a przecież na tym nam zależy, prawda? Prawda. Życie jest cenne. Ja nas mogę wyprowadzić, mamy plan. Uciekniemy przez most i go zburzymy. Musimy tylko dotrzeć do faktorii, po ładunki. Po drodze może uda nam się odnaleźć kolejnych szczęśliwców takich jak wy. Im dłużej będziemy zwlekać, to tym mniejszą mają szansę przetrwać. Im dłużej nas przy nich nie ma tym większa szansa aby dopadli ich najeźdźcy. Nie chcemy tego prawda? Prawda - Kharrick przemawiał jakby do wszystkich, ale jego spojrzenie wędrowało najczęściej na tę kobietę co chciała ratować świątynię. Liczył, że jak przekona innych to ona będzie mniej skłonna do kłótni. Czasu nie było wiele.

~Dasz radę, dasz radę dzi... Hmm...~ Kharrick urwał ciąg myśli koncentrując się na otoczeniu. Gestem zachęcił ludzi do wyjścia z domku.
 
Asderuki jest offline