W pierwszym odruchu zdusiła w sobie przekleństwo, złe słowo, które chciało znaleźć wyjście.
Nie klnij! - zahuczały jej w głowie słowa ojca.
- Pierdol się! - warknęła wtedy a kolejny grzmot wepchnął jej przekleństwo z powrotem do ust.
Była już cała mokra. Koszulka i spodnie przykleiły się do ciała, lecz zdawała się tego nie zauważać, skupiona na czymś innym. Ogrodzenie wydawało się nie do sforsowania. Przynajmniej nie samej i bez dodatkowego sprzętu. Odgarnęła mokre włosy, które przykleiły się do czoła. Rzuciła okiem na kontury domu odcinające się na tle fosforyzującego nieba. Na pewno nie zamierzała wrócić tam, gdzie
coś przyleciało z kosmosu aby ją zabić a wszyscy ci, którzy jej nie posłuchali zostali już pewnie przerobieni na papkę, czy co tam mackowaci kosmici zwykli byli robić z ziemianami. Nie zamierzała się przekonywać. Nie była aż taka ciekawska. Dlatego zamiast tego ruszyła lekkim truchtem wzdłuż muru, uważnie rozglądając się dokoła. Gdzieś musiała znaleźć coś, jakiś sposób, żeby dostać się na drugą stronę. Cholera, lubiła
takie wyzwania.