Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2007, 22:46   #75
Latilen
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Najsubtelniejsze i najgłębsze doświadczenie emocjonalne, jakiego człowiek może doświadczyć, to zetknięcie się z tajemnicą.
Albert Einstein




John Whiterook


OST-wolfrain-beyond-me

Kot popatrzył na ciebie jakoś krzywo.
- Wy, ludzie nigdy nic nie rozumiecie. Ciągle pytania i pytania. A nawet nie zainteresowałeś się moim imieniem. - Zwierz idąc przed tobą kręcił niemiłosiernie tyłkiem. Ale ile było przy tym wdzięku. - Chodźmy gdzieś, gdzie będzie przyjemniej. Odprężymy się, może odpowiem na twoje pytania...
Po chwili docieracie do małego zakola rzeki.



Kot chłepce wodę przez chwilę, a potem leniwie układa się na ciepłych kamieniach.
- A teraz zadaj te pytania jeszcze raz, bo nie raczyłem ich zapamiętać. - Po chwili zastanowienia mruży oczy i dodaje. - Chociaż nie. "Twój teren, przyjacielu? Nie rozumiem. Czy jesteś podróżnikiem, uwięzionym w ciele tego stworzenia? I o jakim celu mówisz? " To było jakoś tak? - uśmiecha się z satysfakcją. - Można powiedzieć, że to mój teren. Ale tylko jeśli popatrzymy na to jak na pudełko. Codziennie pozostaje takie samo, ale zawartość się zmienia. Zresztą wątpię, abyś zrozumiał. - Prychnął. - A co do celu. Każdy ma jakiś cel, nieprawdaż? A zdaje mi się, iż szaman, a dokładniej jego "świta" - kot skrzywił się zniesmaczony - dość jasno się wyrażali. Inni, od nich przysłani przynajmniej wiedzieli, gdzie idą - do Wnętrza. Masz jeszcze jakieś niewarte mojego zachodu pytania?- choć ewidentnie było widać, iż twoje towarzystwo sprawiało mu przyjemność.


Mathab Shazandi

Astor-Piazzola-Violentango

- Napijesz się czegoś? - Emilia zawołała kelnera i zamówiła sobie wódkę z lodem. W międzyczasie rozejrzałeś się dokoła. Westchnąłeś. Tym razem trafiłeś do klubu żywcem wyciągniętego z lat 20.-tych.
Klienci i pracownicy przebrani odpowiednio,



orkiestra gra jakieś Tango, ludzie tańczą,



wszyscy świetnie się bawią.



Właściwie tylko ty i Emilia wyróżnialiście się z tłumu.
- No dobrze tym razem będzie łopatologicznie. - Uśmiechnęła się do ciebie Emilia. - Skoro zupełnie się nie orientujesz w sytuacji, zakładam, że ktoś się na tobie postanowił zemścić. Zresztą sama nie wiem dokładnie, na czym polega "wejście" do tego całego bałaganu. - Wzruszyła ramionami. - Faktem jest, że trafiłeś do Spiralnego Labiryntu, jak ja to nazywam. - zamoczyła palec w wódce i narysowała dwa kółka na stoliku między wami. Miały wspólny środek, wyraźnie zaznaczony, jedno było większe, drugie mniejsze. - Nie wiem, jak nazywają to inni. - spojrzała ci w oczy. - Bo takich jak my jest o wiele więcej, ale to już szczegóły. - machnęła ręką. - W każdym razie ktoś cię tu wysłał. I codziennie będziesz kimś innym. Zupełnie jakbyś był kameleonem. - przypomina ci się taki durny serial telewizyjny o tym samym tytule. Główny bohater potrafił podszyć się pod każdego. - Właściwie to te "zmiany wcieleń" mogą trwać dłużej. Zależy to od tego, jak blisko Środka jesteś. Jak do niego w końcu dojdziesz, to się wydostaniesz. Podobno. - znów wzruszyła ramionami i napiła się wódki. - W każdym razie codziennie dostajesz jakieś wskazówki, gdzie następnego dnia musisz się znaleźć. Jak tam nie dotrzesz, to może być cienko. I to chyba tyle.
Zawołała kelnera i zamówiła jeszcze jedną wódkę.
- Lubię cię, dlatego ci pomagam. Ale uważaj na Innych. Nie wszyscy z Zagubionych są mili.
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein
Latilen jest offline