Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2018, 19:09   #181
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Brenton został osamotniony w swojej ciekawości. Nie mając wielkiego wyboru, ruszył za resztą grupy, która chyżo kierowała się do Salkalten. Przy bramach panowało wielkie poruszenie – w obozie wojskowym, usadowionym przed południową bramą wrzało. Gdy grupa podjechała bliżej, okazało się, że wieszają właśnie troje ludzi. Jeden miał na sobie żołnierski mundur, dwójka wyglądała jak najemnicy. Drużynie niewiele było do tego, ale po drodze usłyszeli wystarczająco dużo. Podobno doszło do bójki pomiędzy wojskowymi i kompanią najemną, która przerodziła się w niewielką bitwę. Prowodyrzy właśnie byli wieszani.

W samym mieście widać było znacznie więcej ludzi niż zazwyczaj – mieszkańcy okolicznych posiadłości szukali schronienia wewnątrz bezpiecznych murów, gońcy biegali z informacjami, sprytni handlarze zarabiali na rosnących cenach niektórych towarów.

Rzecz miała się podobnie w siedzibie Stowarzyszenia Wioseł, gdzie każdy był w biegu. Kierując się do biura Oldrica Fuchsa, grupa minęła dwóch biegnących chłopców z pergaminami w dłoniach, starszą kobietę, która truchtała z przenośnym biurkiem, i wielu innych spieszących się ludzi. Sam Oldric zwieszał siwiejącą głowę nad stosem raportów i odprawiał właśnie jakiegoś zabijakę, który był w barach szerszy niż niedawno zmarły Ragnar.

Och, witajcie… Pojawiacie się w doprawdy dziwnym komplecie. Gared, co z twoimi towarzyszami? Janine, słyszałem, że Pola mają wieszać. Doprawdy dziwnie… Ale zakładam, że macie sprawę i raczej wszystkim się spieszy…

I tak Brenton opowiedział pokrótce o Polu, Janine weszła mu w słowo i wraz z Garedem przekazali notatkę znalezioną na pobojowisku. Franz nie mówił wiele, interesowały go pieniądze. I te pieniądze w końcu się pojawiły. Każdy dostał po cztery korony, a do podziału dostali jeszcze sakiewkę pełną monet. Początkowo Garedowi nie podobało się to, że dostanie tylko czwartą część nagrody, ale ostatecznie dostałby tyle samo, jeżeli jego towarzysze by przeżyli.

Zanim grupa wyszła, Oldric odezwał się jeszcze:

Panowie i pani… Potrzebuję kogoś, kto pocwałowałby do Verborgenbucht i przekazał Alrikowi Rembrantowi informację. Dostaniecie za to jeszcze pięćdziesiąt koron, jeżeli zdążycie dzisiaj. Im szybciej tym lepiej.

Mnie nie liczcie – odpowiedziała Janine. – Ja mam dość wrażeń, będę teraz tydzień przepijać złote karle.

Niziołka obróciła się na pięcie i tanecznym krokiem ruszyła do wyjścia.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline