Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-06-2018, 19:09   #181
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Brenton został osamotniony w swojej ciekawości. Nie mając wielkiego wyboru, ruszył za resztą grupy, która chyżo kierowała się do Salkalten. Przy bramach panowało wielkie poruszenie – w obozie wojskowym, usadowionym przed południową bramą wrzało. Gdy grupa podjechała bliżej, okazało się, że wieszają właśnie troje ludzi. Jeden miał na sobie żołnierski mundur, dwójka wyglądała jak najemnicy. Drużynie niewiele było do tego, ale po drodze usłyszeli wystarczająco dużo. Podobno doszło do bójki pomiędzy wojskowymi i kompanią najemną, która przerodziła się w niewielką bitwę. Prowodyrzy właśnie byli wieszani.

W samym mieście widać było znacznie więcej ludzi niż zazwyczaj – mieszkańcy okolicznych posiadłości szukali schronienia wewnątrz bezpiecznych murów, gońcy biegali z informacjami, sprytni handlarze zarabiali na rosnących cenach niektórych towarów.

Rzecz miała się podobnie w siedzibie Stowarzyszenia Wioseł, gdzie każdy był w biegu. Kierując się do biura Oldrica Fuchsa, grupa minęła dwóch biegnących chłopców z pergaminami w dłoniach, starszą kobietę, która truchtała z przenośnym biurkiem, i wielu innych spieszących się ludzi. Sam Oldric zwieszał siwiejącą głowę nad stosem raportów i odprawiał właśnie jakiegoś zabijakę, który był w barach szerszy niż niedawno zmarły Ragnar.

Och, witajcie… Pojawiacie się w doprawdy dziwnym komplecie. Gared, co z twoimi towarzyszami? Janine, słyszałem, że Pola mają wieszać. Doprawdy dziwnie… Ale zakładam, że macie sprawę i raczej wszystkim się spieszy…

I tak Brenton opowiedział pokrótce o Polu, Janine weszła mu w słowo i wraz z Garedem przekazali notatkę znalezioną na pobojowisku. Franz nie mówił wiele, interesowały go pieniądze. I te pieniądze w końcu się pojawiły. Każdy dostał po cztery korony, a do podziału dostali jeszcze sakiewkę pełną monet. Początkowo Garedowi nie podobało się to, że dostanie tylko czwartą część nagrody, ale ostatecznie dostałby tyle samo, jeżeli jego towarzysze by przeżyli.

Zanim grupa wyszła, Oldric odezwał się jeszcze:

Panowie i pani… Potrzebuję kogoś, kto pocwałowałby do Verborgenbucht i przekazał Alrikowi Rembrantowi informację. Dostaniecie za to jeszcze pięćdziesiąt koron, jeżeli zdążycie dzisiaj. Im szybciej tym lepiej.

Mnie nie liczcie – odpowiedziała Janine. – Ja mam dość wrażeń, będę teraz tydzień przepijać złote karle.

Niziołka obróciła się na pięcie i tanecznym krokiem ruszyła do wyjścia.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
Stary 03-06-2018, 20:24   #182
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Franz był nieco zmęczony tym wszystkim. Najpierw potyczka z łowcami nagród, potem śmierć Ragnara, potem więcej trupów i zwiadowca, dzięki któremu mogli w końcu zagarnąć nagrodę. Pieniądze były bardzo miłym dodatkiem od losu, którego nie do końca wyczekiwał na tej wyprawie. Fakt faktem, zwiad okazał się być raczej mizerny - wolałby mieć coś więcej, tak jak informacje o liczebności o grasującej bandzie lub kto nią dowodził i z jakich to osobników ta banda składała się. Koniec końców, Salkalten i okolice były jego poletkiem, o które zamierzał dbać w ten czy inny sposób. Garść złotych monet jednak zawsze rozjaśniałą oblicze najemnika i tak też było i tym razem.

- Trzech luda to nieco za dużo na szybki cwał do Verborgen, żeby ostrzec… Kogo tam zostało do ostrzeżenia - rzekł Franz, na poły myśląc jednak o wdzięcznym zadku Janine, który w zastraszającym tempie zbliżał się do progu drzwi. - Prawdę powiedziawszy, wystarczyłby tylko jeden przepatrywacz, żeby ludzie mogli uciec do miasta. Szlaki wszakże niebezpieczne, ale prawdę powiedziawszy, w pojedynkę więcej dokazałbyś, bo nie musiałbyś na nikogo uważać. Nas i nasze grzechoczące zbroje - rzekł do Gareda. Najemnik spodziewał się, że przepatrywacz umiał ukryć się w dziczy, jeśli zaszłaby taka potrzeba, coś, czego nie można było powiedzieć o nim i Brentonie.

Przez chwilę pomyślał o Adzie i Atanaju. Czy Atanaj rzeczywiście wrócił do wiedźmy i czy ta była warta jakichkolwiek odwiedzin, wątpił. Sam miał jeszcze parę interesów w mieście, oprócz niziołki.

- To jak będzie? - zapytał. - Wysyłamy Gareda, żeby ogarnął sprawę, a sami oporządzilibyśmy sprawy w mieście?
 
Santorine jest offline  
Stary 04-06-2018, 01:04   #183
 
Nortrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Nortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputację

Powrót w bezpieczne mury trochę poprawił parszywy humor Gareda. Wreszcie będzie mógł porządnie odpocząć, napić się i wyspać w ciepłym łóżku. Może nawet wziąć ciepłą kąpiel. I jak humor dopisze to nawet z burdelu skorzystać. Po cudownym ujściu z życiem i bez ran należało mu się.

Publiczna egzekucja i ruch jak na jarmarku znów pogorszyły nastrój mężczyzny. Tylko myśl, że zarobi trochę grosza dodawała mu otuchy. Ich informacje powinny być sporo warte. Gared liczył na dobry zarobek… i się przeliczył. Zapomniał, że będzie musiał się podzielić z nowymi znajomymi. Ze starymi też musiałby się podzielić, no ale… Pozostało mu tylko westchnąć ciężko z rezygnacją.

- Dorzuć jeszcze dziesięć koron i mogę jechać. - odpowiedział na ofertę. Chciał odbić sobie za to co właśnie stracił. - Mam zły humor, więc za mniej nie mam zamiaru ruszać tyłka poza mury.

- Ruszę sam. - zwrócił się do kompanów. - Jak zauważyłeś, będzie szybciej i bez brzęczących zbroi. Jeśli nie wrócę do jutrzejszego wieczora to pewnie wyciągnąłem kopyta gdzieś po drodze, więc będziecie mogli sami sami podjąć się zadania.

- To jak będzie? - znów zwrócił się do Oldrica, leniwie łypiąc na niego spod kaptura. - Dorzucisz, czy będziesz szukał innego durnia do tej wyprawy?

 
__________________
"Alea iacta est." ~ Juliusz Cezar
Nortrom jest offline  
Stary 05-06-2018, 21:55   #184
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
- Nie... dorzucę - odpowiedział Oldric niezadowolony. - Przy tak dużych wydatkach nie możemy pozwolić sobie na tak wysokie... dodatki, bo ewentualny goniec ma zły humor. Więc znajdę innego durnia, który chętnie w jedno popołudnie zarobi tyle, co krawiec przez rok. Znikajcie mi z oczu.

Najwyraźniej Fuchs nie miał najlepszego dnia i wyglądał na mocno wkurwionego. Nie chcąc bardziej się narażać Stowarzyszeniu trójka mężczyzn podążyła za niziutką panienką. Na ulicy Janine podbiegła podskokami do Franza, przytuliła się do jego nogi i powiedziała: "Będę tam, gdzie mnie spotkałeś". I odbiegła w stronę kislevskiej karczmy.

Natomiast mężczyźni musieli zdecydować co dalej.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
Stary 06-06-2018, 18:00   #185
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
- No i masz, wkurwiłeś pana kupca - Franz splunął i podrapał się po toporze, nagle odczuwając przemożną potrzebę wolności w okolicach pasa. - A mogłeś mieć pięćdziesiąt złociutkich, okrąglutkich Karli-Franzów, ładniutko ułożonych w dziureczce. Znaczy się, w kieszeni. Wybacz, Gared, ale targować się raczej nie umiesz.

Na uwagę Brentona co do wyprawy na Stulejkową Jamę, Franz pokiwał poważnie głową.

- Ta banda niewydarzonych zabójców ani chybi wkrótce skrzyknie kolejnych oprychów, żeby mnie zarżnąć. Ragnara im się już udało. Dobrze rzeczesz, pierwszym krokiem jest rozejrzenie się za tym, który rozlepia listy gończe. Rozejrzę się za nim sam, a kiedy go namierzę, dam znać. Musimy dowiedzieć się, jaka jest lokacja tej ich Jamy. Myślę jednak, że to może być zwykła podpucha. Prawdziwy przywódca zabójców może być bliżej nas, niż się spodziewamy.

- Niemniej, dokazali w przeszłości, że potrafili się posługiwać najemnymi oprychami, a to znaczy, że musimy zorganizować naszych własnych. Ta zwiadowczyni i krasnolud, których nająłeś wcześniej, niech wyliżą się z ran, wkrótce nam się przydadzą. Ja sam się rozejrzę za kimś, kto mógłby nam pomóc.

- Spotkamy się w Rudej Owcy przed zmierzchem. Dam wam tyle informacji, ile zdołam.


Po czym, przemyśliwując coś szybko, dodał mimowolnie:

- ...kurwa.

Wyrzekłszy to, Franz skłonił się przed prawie rycerzem i przepatrywaczem, po czym zboczył w sobie znane uliczki Salkalten, aby rozpocząć zbieranie informacji o Stulejkowej Jamie.
 
Santorine jest offline  
Stary 08-06-2018, 14:38   #186
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Jak postanowili, tak zrobili. Franz ruszył wybadać teren i skierował się do Trójokiego Węgorza, gdzie teoretycznie miał rezydować Śnięty. Brenton i Gared ruszyli do Rudej Owcy, gdzie ten pierwszy miał zamiar zająć się przygotowaniem pochówku i sprzedażą łupów. Gared natomiast także miał zamiar sprzedać co się da i przygotować się do wyprawy na Czopka, który był jednym z powodów, z których zginęli jego towarzysze. Lepszego tropu nie było, więc czemu nie ubić faceta, który nazywa się… Który nazywa się, jak się nazywa. Kto wpadł na to durne imię? Pewnikiem jakiś niedouczony idiota. I Stulejkowa Jama! Gared kręcił głową kierując się do karczmy.

Gared z Brentonem sprzedali następnie wspólne łupy, co po podzieleniu ich między ich trójkę (i nie licząc tego, co zabrała ze sobą niziołka), dało przyjemną sumę czternastu koron na głowę. Potem Brenton zajął się przygotowaniem pochówku i rozmową z Margot i Chwatem. Gared natomiast kupił sobie cudownie mokre piwo, w którym zamoczył wargi i tak spędzał resztę dnia.


Franz w tym czasie wszedł do Trójokiego Węgorza, podłej speluny w porcie. Pomieszczenie cuchnęło starą rybą, szczynami i krwią. Na dodatek ludzie wydawali podobny zapach. I wyglądem wpasowali się idealnie w nastrój tego miejsca – twarze z bliznami, sińce pod oczami, strupy na dłoniach. Słowem – jak w typowej mordowni. Na dodatek fragment wspólnej sali był oczyszczony ze stolików i wysypany słomą, gdzie tłukło się właśnie dwóch osiłków, a wokół nich zebrał się niewielki tłum, obstawiając wygranego. Większy z bijących się miał rozkwaszone usta, spomiędzy których kapała leniwie ślina zmieszana z krwią i chwiał się nieco na nogach, mniejszy natomiast miał widocznie złamany nadgarstek, jednak żwawo fikał i zręcznie unikał ciosów.

Franz nie miał czasu na zabawy, więc udał się do barmana, który spojrzał na niego spode łba.

Czego tu chcesz? – zapytał nieprzyjemnie, a potem dodał szeptem: – Życie ci niemiłe? Połowa bywalców poluje na twoją gębę!
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
Stary 09-06-2018, 16:39   #187
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Franz przez chwilę przyglądał się dwóm zapaśnikom, którzy zdawali się walczyć ze sobą na życie i śmierć. Jego ręka sama zaczęła wędrować do sakiewki, a on sam zrobił półkrok, żeby postawić na tego większego. Zmitygował się jednak i poszedł do szynku, gdzie urzędował szynkmajster.

- Piwa, karczmarzu - rzekł Franz, a potem, kiedy właściciel szynku zniżył głos, także go zniżył. - Przyszedłem położyć kres tej głupiej fali oprychów i tego gówna ze Stulejkowej Jamy - Franz mimowolnie parsknął. - Pieniądze za moją głowę nie zostaną wypłacone, skrytobójcy się pomylili. To nie moja facjata jest na pergaminie - rzekł. - Potrzebuję, żeby dotarło to do bywalców tego zacnego przybytku i zapłacę koronę każdemu, kto to rozpowie.

Przed sobą położył złotą koronę, a obok niej, trzy miedziaki.

Po chwili, dodał:

- Ponoć tym, co rozdaje pergaminy, jest chłop zwany Śnięty. Gdzie on bywa i co to za jeden?

Karczmarz bez słowa zagarnął monety i schował do kieszeni kaftana.

- Złotem tu nie błyskaj, srebro jest nieczęstym widokiem. A Śnięty to ten ryży. - Karczmarz podbródkiem wskazał jednego z obserwatorów walk. Śnięty miał rzadkie, rude włosy, piegowate policzki i paskudnie zaniedbane bokobrody. Przy pasie miał dwa sztylety i kilka noży.

- Rzeknij mi co o nim więcej. - rzekł Franz. - Często tu jest? Dużo pergaminów rozdał? Ma swoich ludzi?

- Lubi tu bywać. Rozdał tego z dwa tuziny. Swoich nie ma, ale kilku opłaca. Piwo?

- Ten tam - wskazał na rudego - ma kogoś swojego, jakieś ulubione kurwy? Dzieci?

Upił łyka piwa i kontynuował:

- Jak jest tutaj jakaś izba na tyłach, potrzebowałbym, żebyś mu powiedział, że ktoś przyszedł i mówi, że chce oddać mu pieniądze. Albo cokolwiek, wymyśl coś. Jak masz kogoś, kto może obić gębę za pieniądze, to wskaż mi, będzie się mu szykował zarobek. Parę srebrnych dam. Tamten może na woja nie wygląda, bardziej z takich, co uciekać potrafią. A ja nie chcę, żeby mi uciekł. Pogadałbym sobie z nim na tym zapleczu.

- Ostatni pokój na piętrze. Dziesięć złociszczy - powiedział spokojnie właściciel tawerny i wyciągnął łapsko po pieniądze.

Franz włożył łapówkę w serdelowatą łapę karczmarza.

- Który to, ten twój obijmorda? Pogadałbym z nim, zanim byśmy tam poszli.

- Stoi pod ścianą. Daj mu srebro, obije ryło każdemu.

Franz skinął głową.

- Zabieram go ze sobą. Kiedy wyjdziemy na górę, dajesz znać Śniętemu, żeby wszedł tam. My już sobie z nim poradzimy - rzekł.

Po czym podszedł do wskazanego osobnika, manewrując, by Śnięty nie dostrzegł go w tłumie.

- Chcesz zarobić nieco srebra? - zapytał Franz. - Miałbym robotę do tych, co umieją ją zrobić i nie gadać nic po wszystkim. Wchodzisz w to?

- Pięć - odpowiedział zdawkowo. - Jak większy niż ja, dziesięć. Płacisz od razu.

Facet był duży, prawie tak wielki jak ten, który teraz leżał na ziemi, a mniejszy z wojowników okładał go zdrową ręką po gębie. Od Śniętego był wyższy jakoś o głowę.

Franz szybkim ruchem sięgnął po pięć srebrnych monet do sakwy i włożył je do potężnej dłoni najmusa.

- Idziesz ze mną tam - Franz brodą wskazał na wejście na górę. - Przyjdzie do nas typ, ty bierzesz go za łapy, ja mu zadam parę pytań i dam mu w mordę parę razy. Zrobimy, rozchodzimy się. Dostaniesz drugie pięć srebrnych, jak się przyłożysz i nie pozwolisz mu uciec. Rozumiesz? Świetnie. A teraz chodźmy.

Franz skinął znacząco w stronę karczmarza, a sam udał się z wykidajłą w wyznaczone miejsce. Idąc tam, obserwował ruchy karczmarza i Śniętego, a swojemu najmusowi pozwolił iść jako pierwszy.
 
Santorine jest offline  
Stary 09-06-2018, 17:15   #188
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Brenton był w szoku na słowa Gareda. Dostawał majątek za pracę w jedne wieczór i jeszcze bezczelnie podbijał stawkę. Spotkało go srogie rozczarowanie. Człowiek będący figurą w stowarzyszeniu wioseł nie dał wejść sobie na głowę. Brenton nie chciał jechać tylko dlatego, że miał w mieście kilka spraw. Z pożegnaniem Ragnara i pogrzebem na czele. Nim zdołał zaproponować, że zajmie się tym... Byli już za drzwiami. Gared zirytował Alrika dośc znacząco. Brenton nie rozumiał postawy nowo poznanego zwiadowcy. Złoto dawało siłę jakiej... nie dawał często nawet miecz. Kto był na dnie, kto zaznał głodu doceniał pełną sakiewkę. Prosty chłopak ze wsi jakim był Brenton mógł marzyć i dążyć do ideałów rycerskich. Mógł chcieć być jak Rycerze pantery. Zwalczać zło i nieść pomoc ludziom. Tylko... Rycerze pantery byli obrzydliwie bogatymi szlachcicami. Oni już mieli pełne sakiewki, mogli skupić się na ideałach. Brenton dopiero swoją zapełniał. Dlatego często zapominał o ideałach lub lekko przymykał na nie oko.

Przyjaciół należy jednak żegnać godnie. Brenton upewnił się, że Chwat godnie zajął się Ragnarem. Uregulował rachunek za pogrzeb 5 zk. Spora suma więc liczył, że wszystko odbyło się zgodnie z tradycjami krasnoludzkimi. Sam również po raz kolejny i ostatni pożegnał przyjaciela.

Potem zajął się przyziemnymi sprawami. Wyprzedaż łupów, ponowna wizyta u Alrika. Gdzie wyprosił kolejne spotkanie i przyjął zlecenie. Zamierzał dać je Margot o ile zgodzi się na jego warunki. Jeśli wykona zadanie otrzyma za tydzień służby u Brentona 25zk. To było czterokrotnie więcej niż ustalili. Chwat prócz jedzenia zażądał symbolicznego żołdu. Tu Brenton również dołożył premię za potyczkę z bandytami. Jeszcze na polu bitwy wręczył krasnoludowi miksturę leczenia. Obecnie dołożył jeszcze 5zk. Powiedział mu również by rozejrzał się i rozpytał czy wśród jego braci nie ma więcej chętnych do pracy. Czopek miał zapłacić za śmierć Ragnara. Krasnoludzkie topory mogły w tym wydatnie pomóc.
 
Icarius jest offline  
Stary 09-06-2018, 22:21   #189
 
Nortrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Nortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputację

- Może i wkurwiłem, ale jeszcze umiem oszacować ryzyko. - odparł Gared. - Lubię pieniądze, ale swoje życie lubię jeszcze bardziej. Podejmuje się zadań tylko do pewnego stopnia ryzyka. To już przekroczyło ten stopień, więc wolę się napić.

Mężczyzna podrapał się po nierównym, kilkudniowym zaroście. Miał bardzo prostą filozofię w życiu: “Życie ważniejsze od pieniędzy.” Najpierw był chłopcem na posyłki w burdelu, później łowcą, a skończył jako zwiadowca. Zawsze robił to co chcieli inni, nigdy nie mógł sobie pozwolić na własne marzenia i ambicje…
Teraz było inaczej. Był wolny, mógł robić co chciał. Nie miał jeszcze celu w życiu, ale nie chciał umrzeć, zanim jakiś znajdzie. Wypad do miejscowości, która może być w każdej chwili zaatakowana? Samemu? Bez możliwości ewentualnej ucieczki? Samobójstwo. Jak chcą, żeby robił takie głupoty, to niech mu płacą ile zażąda! No i miał teraz cel krótkoterminowy. Zemścić się. Najlepiej aplikując Czopkowi drewniany, długi czopek z metalowym końcem.

Teraz pozostało się tylko napić.

 
__________________
"Alea iacta est." ~ Juliusz Cezar
Nortrom jest offline  
Stary 14-06-2018, 20:20   #190
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Franz ruszył do pokoju, a wielki facet szedł o krok za nim. Gdy byli już na miejscu, obijmorda odezwał się do najemnika:

- Ty jesteś ten z papierzyska? Więc obijemy mordę Śniętego? Też dobrze.

Szczęśliwie dla Franza osiłek wydawał się być zainteresowany jedynie realnymi pieniędzmi, nie obiecanymi. Niedługo potem do pokoju wszedł Śnięty zacierając ręce. Osiłek przywitał go pięścią, która rzuciła Śniętym na ścianę, a potem założył mu szybki chwyt i zatkał usta szmatą. Franz lepiej by tego nie zrobił.

Chwilę później Śnięty stał pod ścianą z nożem osiłka przy szyi i związanymi rękoma, a Franz mógł rozpocząć pogawędkę.


W Rudej Owcy Margot piła przez chwilę z Garedem, który zdążył ją polubić. Okazała się sympatyczną kobietą, która skupia się na chwili obecnej. Jedynie strasznie cuchnęła tanimi perfumami. Może jak dotąd nikt jej nie powiedział, że to raczej odstręczające, a nie pociągające? Potem jednak pojawił się Brenton, porozmawiał z nią chwilę, a ona pożegnała się z Garedem, zebrała ekwipunek i wyszła.

Chwat, poproszony przez Brentona o mały zwiad pośród innych krasnoludów, także opuścił karczmę. W końcu we wspólnej sali Rudej Owcy, prócz kilku grających w kości, nie było nikogo prócz posługaczek, samej Gerdy i oczywiście Gareda i Brentona. Było już raczej późno, mężczyźni byli zmęczeni. Niespodziewanie przysiadła się do nich karczmarka, przynosząc ze sobą swoje przyjemne dla oczu ciało i woń pieczonego chleba.

- Ostatnio rzadko cię tu widzę, rycerzu. - Gerda uśmiechnęła się do Brentona. - A ty, przystojniaku? Jak się nazywasz? Będziesz potrzebował pokoju? Mam jeszcze jeden wolny pokój, resztę zajęli kupcy z prowincji. Dla ciebie tylko sześć szylingów za noc.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172