Mumriken zamlaskał, choć nikogo już to nie zdziwiło. Nawet strażnicy byli zbyt osłupieni, by zwrócic na to uwagę. Do diaska. Będę musiał zacząć się bardziej przykladać.
Wtedy Keerth zwrócił uwagę na zbliżający się do nich dziwny wechikuł. Zamlaskał raz jeszcze, choć tym razem nieco ciszej, pod nosem jakby. Ta prosta artykulacja miała wyrażać takoż zdziwienie, zaciekawienie, jak i irytację.
Snusmumriken jak zwykle trzymał się z tyłu. Niech reszta się tym, z łaski swojej, zajmie.
__________________ Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft... |