Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2018, 13:09   #91
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
- Oh - skomentowała wyjaśnienia Margery, ciągle skołowana tym co się wydarzyło, z trudem poruszając się. Dopiero kolejna dawka magii leczącej pozwoliła jej wstać i względnie nadawać się do dalszej drogi. Mezra potrzebował tylko jednej, z drugiej strony jego stan od czasu uwolnienia z więzienia generalnie głównie się pogarszał. Mimo to mężczyzna miał na tyle silną wolę i determinację, że wciąż się poruszał i nie zamierzał zostać w tyle.
- Ta magia, która nas uderzyła. To nie była sprawka ogra. Harpia była daleko i o ile te lata minione od moich czasów nie miały na to wpływu, to nic mi nie wiadomo o tym, aby te stworzenia potrafiły wpływać na pogodę - powiedział kiedy już doprowadził się do względnego porządku, patrząc podejrzliwie po kolei na każdego z nich.

Girlaen od razu się zorientowała, że nic nie upoluje. Oprócz nielicznych gniazd drapieżnych ptaków i niewielkiej zwierzyny kryjącej się po wszelkich załomach, nie było tu odpowiednich warunków do życia nawet dla kóz. Musieli najpierw zejść niżej przełęczą i dotrzeć do zalesionych stoków, aby miała szansę na świeży posiłek o wystarczających wymiarach. Obecnie szkoda było na to czasu i musieli zadowolić się racjami przygotowanymi poprzedniego dnia albo skorzystać z tych od niziołków.

Kiedy skromny posiłek był przygotowywany, Luna zbliżała się do kamienia. Nikt inny nie widział go tak dobrze jak ona, nikt inny nie zorientował się również, że nie było go tu zeszłej nocy. Mijali go jeszcze nawet tego ranka, a on pozostał nieporuszony.
Aż do momentu, w którym niziołka na niego skoczyła.
Zdołała złapać się śliskiej krawędzi. Kamulec był jak fragment nierównej skałki, lecz bez dobrego chwytu na dłonie. Kiedy się poderwał na swoje krzywe nóżki i rzucił do panicznej ucieczki w górę stoku, wyrocznia musiała wytężać wszystkie swoje siły, aby się go trzymać. Odbijała się od twardej powierzchni, nie mogąc objąć go nogami, które dyndały i podrygiwały w powietrzu przy podskokach.

Ten ruch od razu zwrócił uwagę wszystkich zebranych w jaskini. W końcu uciekający na krzywych nogach kamień wielkości niziołki, którego ta teraz prawie dosiadała, były bardzo niecodziennym widokiem.

 
Sekal jest offline