Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2018, 21:37   #619
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Drużyna A

Pluszek podbiegł i z największą precyzją rzucił szklanym odłamkiem wbijając go w prawą rękę gadziny za 8 obrażeń.

Sybill oślepiła mieczem stworzenie i rozcięła mu brzuch za 7 obrażeń. Zza jej pleców wyrósł nagle Axim, który potężnym atakiem za 14 obrażeń rozciął prawe biodro i nogę przeciwnika. Następnie wykonał kolejny zamach i rozciął lewe biodro, kolejny zamach, który przeciął na wylot cały brzuch i jeszcze kolejny zamach, który rozciął głowę w pół. To co zostało z pomiotu osunęło się martwe na posadzkę. Wyzwoliciel został magicznie ulepszony.

Nedia wykorzystując okazję wystrzeliła do przodu ze zwojem. By użyć zaklęcia musiała dotknąć przeciwniczki. Zaczęła wypowiadać magiczne zaklęcie, a jej palce pokryły się czarną przezroczystą energią. Dosięgła celu klepiąc gadzinę w żebra za 7 obrażeń. Klepnięcie wyssało kawał ubrania, skóry i kości.

Balkazar zranił żmiję i solidnym wymachem ręki pozbył się jej z dłoni. Dołączył do Sybill i Axima stojących znad zmasakrowanym białym truchłem wroga.

Vylona wciąż dochodziła do siebie po uzdrowieniu, a Draug leżał nieprzytomny przy schodach.

Gadzia kobieta złapała się za poszarpany od zaklęcia bok. Rozejrzała się po pomieszczeniu, po martwych sojusznikach. Przygryzła wargę z nerwów i zaczęła wypowiadać zaklęcie. Z jej dłoni wystrzeliły kolorowe światła, dziesiątki tańczących świateł rozeszło się po całym pomieszczeniu oślepiając wszystkich zgromadzonych. Gdy po minucie czasu światła zgasły pozwalając się rozejrzeć, po przeciwniku nie było śladu. Gadzina musiała uciec w jakiś sposób z pomieszczenia.

Drużyna została sama z ciałami poległych wrogów: orka kapłana, goblina, pająka olbrzyma.

Przy fontannie leżą części ciała należące do zamrożonej dziewczyny. Przy jej szyi leży amulet, który wyczuwała Sybill i Pluszek. Płonące oczy Walkirii widzą, jak nad ciałem kobiety stoi jej dusza. Zmieszana patrzy na odłamki swojego ciała, przez moment próbuje nawet jeden kopnąć, ale jej noga przechodzi na wylot przez ciało.

Na podwyższeniu bulgocze studnia z krwawą gorącą wodą, skąd wyszedł poprzednio biały pomiot. Z głównego pomieszczenia są również wejścia po bokach do dwóch mniejszych pomieszczeń.

Oczy Balkazara zaszły czerwoną mgłą, gdy wypróbował zaklęcie obserwacji śmierci z młota. Mógł teraz sprawdzić stan pobliskich jednostek. Aximowi fizycznie nic nie dolegało, jednak magiczny wzrok ukazywał jakieś czarne plamki wędrujące po jego ciele. Sybill i Pluszek wyglądali na zdrowych z kilkoma niegroźnymi zadraśnięciami, Vylona była wciąż w ciężkim stanie, ale przytomna. Draug był wciąż nieprzytomny i na bieżąco wykrwawia się z ran zadanych przez pomiot. Ciała pomiotu, goblina, orka i porwanej dziewczyny są obleczone niebieską otoczką, która powoli zanika odliczając czas przydatność zaklęć leczniczych. Przez mury po prawej i lewej stronie widać pięć ciał z jednej strony i cztery ciała z drugiej, są otoczone czarną poświatą wskazującą na bardzo stare ciała. Ze strony wejścia do komnaty migocze jeszcze jedna czerwona sylwetka, niewidoczna dla gołego oka. Trzymając się za ranę na żebrach powoli, krok za krokiem bezszelestnie przekrada się do wyjścia. Jej status jest prawie w połowie czerwony z mniejszymi niebieskimi oznakami, które powoli zanikają. Niewidzialne ciało gadziej kobiety powoli się regeneruje, gdy wychodzi po cichu z pomieszczenia.



Drużyna O

Esmond wystrzelił lodowate sztylety zadając 9 obrażeń przeciwnikowi, a następnie wybiegł z pomieszczenia.
Erskine na jego komendę chciał przekazał tarczę Grzmotowi, ale ten odmówił, zatrzasnął drzwi przed przeciwnikami i uzbroił się w maczugę.
Ryfui ledwo tłumiąc gniew dostosowała się do mężczyzn i cofnęła za Grzmota.

Zatrzaśnięte drzwi zaczęły skwierczeć, poczerniały i zaczęły się rozpuszczać. Z dziury w drzwiach wystrzeliła śluzowata macka z kilkoma oczami. Owinęła się wokół rąk Grzmota zaciskają je razem i pociągnęła go w drzwi. Jego cielsko roztrzaskało to co pozostało z drzwi. Psowaty goryl rzucił się na barbarzyńce gryząc go w prawe udo. Dobry pancerz uchronił go od poważniejszych ran (-1PŻ).

Olaf więziony w pobliskim pomieszczeniu chwycił za topór i ciął mackę. Uderzenie topora zadało 7 obrażeń, zmroziło kończynę na tyle by ją odciąć i rozkruszyć.
Potwór na ścianie wrzasnął zwijając z powrotem co mu zostało z ręki. Wielkie zębiska wyszczerzyły się, a spieniona ślina pociekła po brodzie. Stworzenie odbiło się od sufitu i wystrzeliło w kierunku krasnoluda. Zęby drasnęły prawe ramię Olafa, ale nie przebiły się pancerz. Przeciwnik zwalił się na biurko rozsypując dokumenty i przewracając ciało naczelnika.

 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 06-06-2018 o 12:02.
Ranghar jest offline