|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-05-2018, 18:52 | #611 |
Administrator Reputacja: 1 | Esmond zaklął (tylko pod nosem, oczywiście ze względu na obecność kobiety), gdy tarcza Grzmota się rozpuściła. Łatwo się było domyślić, jaki los spotka tych, co znajdą się na drodze kolejnego takiego pocisku... - Do tyłu i zamykamy drzwi - rzucił w stronę Grzmota, równocześnie posyłając w mackowatego stwora garść lodowych sztyletów. - Sir Erskine, daj Grzmotowi tarczę - dodał, po czym przesunął się w stronę korytarza, z którego niedawno przyszli. __________________________ Ruch - 4 kratki w dół |
30-05-2018, 23:32 | #612 |
Reputacja: 1 | The bigger they are... - Unknown Come and get some - Ash W głowie Pluszka miała już się urodzić cięta riposta na wrzaski gadziej poczwary, jednak szybciej zadziałały odruchy. Pobiegł wzdłuż fontanny i cisnął specjalnie chowanym na taką okazję szklanym sztyletem w kapłankę mrocznych bóstw. |
02-06-2018, 11:56 | #613 |
Reputacja: 1 | Jeszcze nigdy wcześniej Sybill nie odebrała życia bezbronnej istocie. Czuła się z tego powodu... Nie. Nie było teraz na to czasu. Musiała działać. Paradoksalnie rozkaz jaszczurzycy był na rękę Walkirii. - Vylona, uważaj na to. Truchło takiego widziałam przy moim... Towarzyszu, który wpadł w amok i rzucił się na nas - ostrzegła półelfkę przed paskudą, która biegła na Sybill. Tarcza, pancerz i amulet jeża nie zawiodły jej, a zadrapanie na twarzy było tylko drobne. - Nedia, użyj drugiego zwoju na jaszczurzyce - syknęła do akolitki, kiedy jej ochronny amulet rozciął ciało przeciwnika. Arunsun znalazła w tym szanse na atak dla siebie. Zaufane ostrze zabłysło światłem kiedy Walkiria zamachnęła się nim by zadać cios wprost w rozharatany korpus okropnej istoty. Akcja: Wola Światłości na Zaufane Ostrze i atak na pomiot; Nedia używa zwój negatywnego dotyku na jaszczurzycy
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory" Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn Ostatnio edytowane przez Mag : 03-06-2018 o 22:08. Powód: akcja NPCa |
02-06-2018, 12:23 | #614 |
Reputacja: 1 | Cisnął pozostałym kawałkiem metalu w amebę. Najchętniej rzuciłby się na pokrakę, ale przeczuwał, że samemu nie uda się mu przeżyć. Przeklęte pomioty magii! Złapał za drzwi i zatrzasnął je z hukiem. Wycofał się pod ścianę wyszarpując zza pasa Orko-tłuka. Kolejna tarcza była mu po nic. Skończyła by tak samo jak poprzednia. Lepiej jak najszybciej zajebać poczwarę. - Mam nadzieje, że masz jakiś plan, magiku, bo te drzwi długo ich nie utrzymaja.
__________________ you will never walk alone |
02-06-2018, 12:47 | #615 |
Administrator Reputacja: 1 | Czy miał plan? Raczej należało to nazwać planowanym odwrotem, niż porządnym planem, ale na razie nic innego wymyślić nie zdołał, więc tym własnie pomysłem postanowił podzielić się z pozostałymi. - Zawołamy Olafa i zaczniemy się cofać korytarzem, którym przyszliśmy - powiedział. - Ta poczwara o wielu paszczach nie wygląda na zbyt szybką. Jeśli będziemy zachowywać dystans i zasypiemy ją z daleka pociskami, to w końcu damy jej radę. A wtedy i z tym potomkiem kundla i gorylicy też zdołamy się rozprawić. |
03-06-2018, 21:47 | #616 |
Reputacja: 1 | Axim zdyszany po wyczerpującej przebieżce oparł się o wrota i łapiąc oddech, przyglądał się przez chwilę walce w sanktuarium. Ogarnięcie tego, co się tam działo zajęło mu kilka dobrych sekund. Zobaczył lodowe resztki kobiety, którą próbowali ratować oraz dostrzegł brak Drauga na nogach. Dodatkowo pojawił się kolejny biały pomiot, który wcześniej go zatruł, a jakby tego było mało, drużyna mierzyła się z jakąś hybrydą człowieka i jaszczura. Ruch: Potężny Atak w biały pomiot
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |
03-06-2018, 21:54 | #617 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - By cię garbaty szewc na rogi wziął - ryknął Olaf zaskoczony. Szczęśliwym zrządzeniem losu macka owinęła mu się wokół torsu nie krępując rąk. Uderzył w odwecie toporem by przeciąć chwytne ramię dziwacznego stwora. |
04-06-2018, 08:59 | #618 |
Reputacja: 1 | Balkazar zrzucił tarczę z lewej ręki na ziemię, sięgnął ręką na plecy i złapał za trzonek swojego wiernego topora, który towarzyszył mu od samego początku. Dobył go i przyłożył stal do ciała gada oplatającego jego drugą rękę. Precyzyjnie wybrał miejsce pomiędzy swoim ciałem, a głową stworzenia. Prostu zaczął skrawać agresora. Balkazar liczył, że zadziałą instynkt samozachowawczy i wąż ucieknie czując ból. Na pewno efekt byłby szybszy niż konieczność jego uśmiercenia. Akcje: Przezbrojenie, atak na węża, strategiczny ruch w kierunku Arnsun aby ją bronić (jeśli wąż odpuści)
__________________ Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start. |
05-06-2018, 21:37 | #619 |
Reputacja: 1 | Drużyna A Pluszek podbiegł i z największą precyzją rzucił szklanym odłamkiem wbijając go w prawą rękę gadziny za 8 obrażeń. Sybill oślepiła mieczem stworzenie i rozcięła mu brzuch za 7 obrażeń. Zza jej pleców wyrósł nagle Axim, który potężnym atakiem za 14 obrażeń rozciął prawe biodro i nogę przeciwnika. Następnie wykonał kolejny zamach i rozciął lewe biodro, kolejny zamach, który przeciął na wylot cały brzuch i jeszcze kolejny zamach, który rozciął głowę w pół. To co zostało z pomiotu osunęło się martwe na posadzkę. Wyzwoliciel został magicznie ulepszony. Nedia wykorzystując okazję wystrzeliła do przodu ze zwojem. By użyć zaklęcia musiała dotknąć przeciwniczki. Zaczęła wypowiadać magiczne zaklęcie, a jej palce pokryły się czarną przezroczystą energią. Dosięgła celu klepiąc gadzinę w żebra za 7 obrażeń. Klepnięcie wyssało kawał ubrania, skóry i kości. Balkazar zranił żmiję i solidnym wymachem ręki pozbył się jej z dłoni. Dołączył do Sybill i Axima stojących znad zmasakrowanym białym truchłem wroga. Vylona wciąż dochodziła do siebie po uzdrowieniu, a Draug leżał nieprzytomny przy schodach. Gadzia kobieta złapała się za poszarpany od zaklęcia bok. Rozejrzała się po pomieszczeniu, po martwych sojusznikach. Przygryzła wargę z nerwów i zaczęła wypowiadać zaklęcie. Z jej dłoni wystrzeliły kolorowe światła, dziesiątki tańczących świateł rozeszło się po całym pomieszczeniu oślepiając wszystkich zgromadzonych. Gdy po minucie czasu światła zgasły pozwalając się rozejrzeć, po przeciwniku nie było śladu. Gadzina musiała uciec w jakiś sposób z pomieszczenia. Drużyna została sama z ciałami poległych wrogów: orka kapłana, goblina, pająka olbrzyma. Przy fontannie leżą części ciała należące do zamrożonej dziewczyny. Przy jej szyi leży amulet, który wyczuwała Sybill i Pluszek. Płonące oczy Walkirii widzą, jak nad ciałem kobiety stoi jej dusza. Zmieszana patrzy na odłamki swojego ciała, przez moment próbuje nawet jeden kopnąć, ale jej noga przechodzi na wylot przez ciało. Na podwyższeniu bulgocze studnia z krwawą gorącą wodą, skąd wyszedł poprzednio biały pomiot. Z głównego pomieszczenia są również wejścia po bokach do dwóch mniejszych pomieszczeń. Oczy Balkazara zaszły czerwoną mgłą, gdy wypróbował zaklęcie obserwacji śmierci z młota. Mógł teraz sprawdzić stan pobliskich jednostek. Aximowi fizycznie nic nie dolegało, jednak magiczny wzrok ukazywał jakieś czarne plamki wędrujące po jego ciele. Sybill i Pluszek wyglądali na zdrowych z kilkoma niegroźnymi zadraśnięciami, Vylona była wciąż w ciężkim stanie, ale przytomna. Draug był wciąż nieprzytomny i na bieżąco wykrwawia się z ran zadanych przez pomiot. Ciała pomiotu, goblina, orka i porwanej dziewczyny są obleczone niebieską otoczką, która powoli zanika odliczając czas przydatność zaklęć leczniczych. Przez mury po prawej i lewej stronie widać pięć ciał z jednej strony i cztery ciała z drugiej, są otoczone czarną poświatą wskazującą na bardzo stare ciała. Ze strony wejścia do komnaty migocze jeszcze jedna czerwona sylwetka, niewidoczna dla gołego oka. Trzymając się za ranę na żebrach powoli, krok za krokiem bezszelestnie przekrada się do wyjścia. Jej status jest prawie w połowie czerwony z mniejszymi niebieskimi oznakami, które powoli zanikają. Niewidzialne ciało gadziej kobiety powoli się regeneruje, gdy wychodzi po cichu z pomieszczenia. Drużyna O Esmond wystrzelił lodowate sztylety zadając 9 obrażeń przeciwnikowi, a następnie wybiegł z pomieszczenia. Erskine na jego komendę chciał przekazał tarczę Grzmotowi, ale ten odmówił, zatrzasnął drzwi przed przeciwnikami i uzbroił się w maczugę. Ryfui ledwo tłumiąc gniew dostosowała się do mężczyzn i cofnęła za Grzmota. Zatrzaśnięte drzwi zaczęły skwierczeć, poczerniały i zaczęły się rozpuszczać. Z dziury w drzwiach wystrzeliła śluzowata macka z kilkoma oczami. Owinęła się wokół rąk Grzmota zaciskają je razem i pociągnęła go w drzwi. Jego cielsko roztrzaskało to co pozostało z drzwi. Psowaty goryl rzucił się na barbarzyńce gryząc go w prawe udo. Dobry pancerz uchronił go od poważniejszych ran (-1PŻ). Olaf więziony w pobliskim pomieszczeniu chwycił za topór i ciął mackę. Uderzenie topora zadało 7 obrażeń, zmroziło kończynę na tyle by ją odciąć i rozkruszyć. Potwór na ścianie wrzasnął zwijając z powrotem co mu zostało z ręki. Wielkie zębiska wyszczerzyły się, a spieniona ślina pociekła po brodzie. Stworzenie odbiło się od sufitu i wystrzeliło w kierunku krasnoluda. Zęby drasnęły prawe ramię Olafa, ale nie przebiły się pancerz. Przeciwnik zwalił się na biurko rozsypując dokumenty i przewracając ciało naczelnika. Ostatnio edytowane przez Ranghar : 06-06-2018 o 12:02. |
05-06-2018, 22:29 | #620 |
Administrator Reputacja: 1 | Sytuacja robiła się jeszcze gorsza, niż to początkowo wyglądało. Drzwi jakoś nie powstrzymały mackowatego stwora, a na dodatek Grzmot, zamiast zrobić taktyczny odwrót, stał jak kołek... Co skończyło się niezbyt przyjemnie dla osiłka, który wpadł nie tylko w łapska mackowatego stwora, ale i między kły bestii-mieszańca. - Zabij tego gorylopsa! - Esmond wydał polecenie sir Erskinowi, równocześnie robiąc parę kroków w stronę miejsca, gdzie toczyła się walka. Gdyby miał jakąś szansę, miał zamiar ponownie posłużyć się laską, miotającą lodowe sztylety, i wykończyć którąś z bestii. _____________________ Ruch - 2 kratki w górę |