Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2018, 09:25   #30
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
319
Olga westchnęła. Czuła, że kręgi zależności coraz mocniej zaciskają się wokół jej szyi, a jednocześnie była zbyt niepewna, by próbować się z nich wyzwolić. Nie mając wpływu na zaplanowaną przez Opiekunkę przyszłość, skupiła się na teraźniejszości. Metodą prób i błędów udało jej się uruchomić prysznic. Właściwie sama nie dokonałaby tej sztuki, ale w między czasie pojęła na czym polega korzystanie z osobistego KO, który podpowiedział jej jak ma uruchomić urządzenie. Po tym, jak Olga wzięła odprężający prysznic (wydawało jej się, że nie robiła tego setki lat... i po prawdzie nie myliła się w tej ocenie), KO pomógł jej również poznać inne sprzęty w pokoju. Kobieta nauczyła się więc nie tylko włączać i wyłączać światło, ale również robić kawę, zmieniać widoki na wizualizatorach, a nawet robić makijaż. To ostatnie zajęcie szczególnie ją pochłonęło, bowiem przy okazji KO wyświetlał jej na okularach różne trendy, które “przespała”. Po kilku godzinach jednak i ta zabawa znudziła Olgę. Była czysta, efektownie ubrana i pomalowana. To uruchomiło typowo kobiecy odruch u obu jej osobowości - chciała się pokazać “na mieście”. Po chwili namysłu i wewnętrznej walki zdecydowała się wyjść z pomieszczenia, a następnie ruszyć w stronę najbliższego “baru”.
Szybko też zrozumiała, że w najbliższym “barze” znajduje się właśnie jej apartament. Kantyna posiadała kilka sal, będących w zasadzie różnego rodzaju lokalami rozrywkowymi. Niektóre przypominały (przynajmniej duchem) speluny znane nawet Jankowskiej. Inne, przywodziły na myśl modne kluby disco w jakich szalała za młodu we Włoszech Rocchie. Była tylko jedna zasadnicza różnica: we wszystkich tych salach “krzesła latały nisko”. Przemoc była dla współczesnych czymś normalnym, co chwila wybuchała jakaś bitka. Po chwili takiego krążenia i wahania, Olga zdecydowała się wreszcie na salę, gdzie ludzie po prostu siedzieli i pili słuchając nieco ostrzejszej nuty. Tak przynajmniej uważała Rocchie. Dla Jankowskiej bujanie się w rytm wrzasków, jęków i piekielnych odgłosów rzezi maszyn bynajmniej nie było “siedzeniem po prostu” czy “słuchaniem”. “Nieco ostrzejsza nuta” nie wydawał się zaś generenałównie “nieco” czy “ostrzejsza”, po prostu to wcale, ale to wcale nie było “nutą”!

Głowa Olgi musiała nieco zwolnić w czasie tego wewnętrznego dyskursu osobowości gdyż kobieta zaczęła odbierać bodźce inną częścią ciała: Jakaś dłoń bardzo namiętnie i drapieżnie zarazem chwyciła pośladek Polki. Gdy jednak Olga odwróciła się by nagrodzić “adoratora” ciepłym słowem, uśmiechem czy po prostu kopniakiem, przed jej oczami była nie jedna, lecz dwie osoby:
[MEDIA]http://www.internationalhero.co.uk/k/kurgan2.jpg[/MEDIA]
Mężczyzna który z łatwością dorównywał wzrostem Polce właśnie roztrzaskiwał plastikowy (chyba) taboret na głowie towarzyszącej mu kobiety,
[MEDIA]https://4.bp.blogspot.com/-E7n0NxhJLz0/WwffDLer99I/AAAAAAAAiaI/SUbfO7SY_b8RSZSxFFzmxYpyDGOF0421wCLcBGAs/s1600/tatia04.jpg[/MEDIA]
Z której otwartego w efekcie łuku brwiowego radośnie lała się krew. Zaatakowana zachowała jednak na tyle refleksu by chwycić pobliskie krzesło i zasłonić się przed kolejnym uderzeniem, które oczywiście nastąpiło.
- Ej, co jest?
Olga-Powstaniec zareagowała odruchowo na sytuację zagrożenia i chwyciła mężczyznę za przegub, po czym wykręciła mu rękę, by osiągnąć efekt kurczęcego skrzydła. Olga usłyszała charakterystyczny zgrzyt towarzyszący dyslokacji stawu. Mężczyzna jęknął ale nie stracił zimnej krwi, niemal natychmiast jego but wylądował na brzuchu Polki… która w zasadzie nic nie poczuła. Spojrzała na niego zdziwiona i przestraszona - nie tym, co on jej chciał zrobić, ale co ona zrobiła jemu. Puściła go. Niewiele mu to jednak pomogło bo kobieta która zdążyła się już podnieść efektownie trafiła twarz mężczyzny z półobrotu. Jankowska doskonale wiedziała, że takie uderzenie kończy się wstrząsem mózgu i w najlepszym przypadku utratą przytomności, natychmiastowym nokautem. Rocchie miała tylko doświadczenia z filmami akcji, tam bohaterzy byli “policzkowani” obcasami cały czas i za bardzo nic im się nie działo. Co by to było gdyby Chuck Norris czy Szwarceneger mieli tak po prostu upaść po jednym uderzeniu?
Mężczyzna jednak zgodnie z przypuszczeniami generałówny upadł na podłogę i leżał nieruchomo.
- Dupek - skwitowała kobieta ale jakoś niespecjalnie przejmując się całą sytuacją, po czym uniosła swoją zakrwawioną twarz i utkwiła szkliste alkoholowe (albo i lepiej) oczy na Oldze.
Cześć śliczna, jak się nazywasz? Słabo widzę… - powiedziała chichocząc pijacko. Olga za to doskonale widziała napis nad głową dziewczyny. “Weronika 4781, młodszy oficer logistyczny, 12 godzin do rozpoczęcia służby”
- Em... Olga. - Odparła speszona kobieta, nieco się cofając. Rozejrzała się, ale bitka najwyraźniej nie zrobiła wielkiego wrażenia na “lokalsach” - Może... powinnam wezwać pomoc? Dla ciebie lub... - spojrzała na leżącego typa - niego?
- Może najpierw podniesiecie ręce do góry. - odezwał się nowy, żeński głos.
[MEDIA]https://i.pinimg.com/564x/31/3b/b4/313bb43ed8079bc764975b239e6248e0.jpg[/MEDIA]
W stronę Olgi i Weroniki poprzez tłum przeciskała się opancerzona kobieta wraz z trzema jednako wyposażonymi towarzyszami.
- 4781 tym razem posunęła się za daleko, 7934 nie żyje, zabił go twój cios - kontynuowała funkcjonariuszka spoglądając na leżące na ziemi ciało. Okulary podpowiedziały Oldze jego personalia: Zigmars 7934.
Olga czuła narastającą panikę. Podniosła jednak posłusznie ręce do góry i... próbowała cichym szeptem skłonić swoje okulary, czy raczej KO, który jej wręczono, do skontaktowania się z Agnarem. Facet pewnie nie będzie zadowolony, ale... nie znała tu nikogo innego.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline