Shee'ra z przyjemnością zanurzała stopy w gęstym, miękkim runie. Las wołał do niej tysiącem cichych i bardziej donośnych głosów. Przyroda buzowała, tryskała życiem, a druidka nurzała się w tej mieszaninie kolorów, dźwięków i emocji. Natura dodawała jej siły. Tak samo jak Nazirowi, który biegł u jej boku.
Razem z Elely wytyczały szlak, którym przez jakiś czas całą grupą dość sprawnie przemierzali gęstwiny. Pojawienie się lochy z młodymi nie wywołało u druidki paniki. Świetnie rozumiała ta matkę chroniącą stadka młodych warchlaków. Gotową rozszarpać każdego, kto połakomiłby się na choćby zbliżenie się do potomstwa.
Shee’ra natychmiast dała znak Nazirowi prosząc aby się oddalił, tak aby locha nie wyczuła zwierzęcia. Potem szeptem powiedziała do Elely:
- Zaraz sprawię, że razem z Saugiem nie będziecie dla lochy widzialni ani wyczuwalni. Nie ruszaj się przez chwilę. - poprosiła
Następnie szybkim, ale delikatnym gestem dotknęła lekko kobietę i jej psa szepcząc krótką inkantację w druidzkim. „Mocą Matki Natury bądź jednością z otoczeniem usypiając zmysły braci naszych mniejszych”
To samo powtórzyła w przypadku Torina. Jego zbroja mogła ściągnąć uwagę zwierzęcia.
- A teraz omińmy stado szerokim łukiem, tak będzie najbezpieczniej – zaproponowała grupie powstrzymując gestem Astine.
---------------------------------------
*Ukrywanie przed zwierzętami
__________________ Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają!
Ostatnio edytowane przez Kerm : 06-06-2018 o 12:41.
Powód: Proszę nie używać koloru czerwonego.
|