Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2018, 13:16   #666
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Wróg miał dwukrotną przewagę, był lepiej wyposażony, dowodzony i zdyscyplinowany. Efekt zaskoczenia zaraz minię, a jego ludzie nie mają szans dotrzymać pola w tak nierównej walce. Cholerna akolitka nie dała mu żołnierzy, Ci może dotrwaliby do nadejścia odsieczy. Mag zrozumiał, że jego wcześniejszy plan (wycofania części sił do garnizonu, oraz spowalniania i kąsania wroga na ulicy jest mało realny). Loftus miał nogi z waty, a co dopiero Ci chłopi. Ritter wątpił, żeby ludzie Sala utrzymali spójność oddziału w ciemnościach, przy ciągłym poczuciu zagrożenia i konieczności szybkiego przemieszczania się uliczkami. Jeden, czy dwóch ochotników oberwie i reszta pójdzie w rozsypkę. Wnet rozległ się dźwięk rogu, wróg nie wiedział co on oznacza, dlatego też Loftus postanowił zrobić coś niezmiernie głupiego, brawurowego i szalonego. Ciemność, zaskoczenie, plotki z walk nad rzeką, stereotypy dotyczące magów i wcześniejsze likwidowanie dowódców oddziałów wroga może razem zadziałają na korzyść maga. Inaczej najpewniej zginie w bardzo głupi sposób.
Mag ponownie sięgnął po otaczające go wiatry magii.
- Procidat deceptionem audiunt canetis. – Nagły huk, jakby wystrzał z działa rozległ się od strony garnizonu.
Sygnalista wrócił, był lekko zdyszany, a Loftus przytrzymał go gestem ręki.
- Czekać! – krzyknął najpewniej jak potrafił i zrobił krok do przodu odkrywając swoją pozycję przed wrogiem.
- Rzućcie broń! jesteście okrążeni! sabotażyści zostali pochwyceni! – Mag w sumie nie kłamał nawet nie kłamał i chyba tylko dlatego mówił z taką powagą i pewnością w głosie. Trzymał jedną rękę wzniesioną do góry, jakby jej opuszczenia miało dać znak do oddania salwy.
- Natychmiast, albo Was wyrżniemy! – Loftus starał się zachować kamienną twarz i pewność w głosie. Miał wrażenie, że serce zaraz wyrwie się z jego klatki. Graniczni chyba się zawahali, mag naciskał więc dalej.
- Pierwsza, druga dziesiątka rozbroić ich! Jeńcom nie robić krzywdy! Trzecia, czwarta czekać! – Mag liczył, że ludzie Sala podchwycą temat. Pewnie i sprawnie podskoczą do wroga, nim ten się zorientuje, że rozbrajają ich chłopi, a nie regularni żołnierze z Regimentu Armii Wissenlandu.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline