Laurenor wszedł do chaty rozglądając się wokół. Przybytek był dość surowo urządzony, ale co najważniejsze mieli gdzie się schronić przed deszczem i ogrzać.
Mag usiadł na jednym z łóżek, które sobie upatrzył wcześniej.
Usiadł i po zdjęciu mokrego odzienia został w spodniach i koszuli. Rozłożył wszystko do suszenia a sam przysiadł się do rozpalanego ogniska.
Wtem wpadł Olegario ze swoimi komentarzami. Elf z lekko drgnął i spojrzał na niego kręcąc głową i dodał do wypowiedzi Ariego.
- A ja wejrzę w Twoją duszę bardzo głęboko.- i wpatrzył się przez chwilę w niego po czym uśmiechnął się i pokazał miejsce obok siebie. Sięgnął do tobołków by dać Ryżemy jedną z racji.
Krzyk z góry zaniepokoił maga. Alane coś znalazła lub coś ją znalazło.
Laurenor wstał sięgnął do miecza i ruszył na górę zobaczyć co się dzieje.
Zwłoki jak zwłoki. Okaleczone. Mag takich widział dziesiątki czy to na polach bitew ostatnimi czasy czy w szemranych zaułkach Marienburga czy innych miast Imperium. Lecz te było dość wyjątkowe. Serce i pentagram.
- Nie zamazujcie pentagramu. Dajcie się mi przyjrzeć.- Rzucił do kompanii i ukląkł zasłaniając usta i nos.
- Czy to aby nie dziwne, że tak blisko klasztoru takie sprawki się dzieją? Pentagram i serce na jakąś ofiarę?- Spytał Ottona gdy zszedł na dół i rozmawiali o planach.
- Mnie na północną obudźcie. Wolałbym w tym czasie być na nogach skoro może nas odwiedzić ktoś znający takie rysunki.- Oznajmił i położył się do łóżka. Elf wiedział, że mało jest miejsc i popatrzył na kobiety w ich towarzystwie.
- Jeśli któraś z pań chce to zapraszam. Miejsca starczy.- Oznajmił ze stoickim spokojem.