Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-06-2018, 11:23   #408
Jaśmin
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Ergo Proxy

Czyli jak obudzić androida, albo czy androidy śnią o kobietach.
Protagonistą serii jest niejaki Vincent Law. Pierwszoplanowa rola kobieca dostała się niejakiej Re-I Meyer.
No i jest Pino.
Pino bawi się, czyta książkę, maluje, prosimy nie przeszkadzać.
Fabuła jest dość skomplikowana. Utopijnym miastem Romdo rządzi System (tak, to jest science fiction i cyberpunk). System kontroluje obywateli na każdym szczeblu i wszystkich możliwych poziomach. Nie jesteś wartościowym obywatelem? To spadaj na zewnątrz.
Każdy obywatel ma przydzielonego mu autorave'a, androida towarzyskiego, który spełnia rozmaite funkcje od prowadzenia samochodu po kopanie ziemniaków. No dobra, te ziemniaki to lekka przesada.
Re-I ma autorave'a o imieniu Iggy. Vincent, jako że jest bezrobotnym imigrantem, androida nie posiada.
Ale jest Pino.
W Romdo szaleje epidemia wirusa Cogito, pod wpływem którego androidy uzyskują świadomość i uczucia. Wirus budzi też agresję w stosunku do ludzi. Na dodatek szaleją niezidentyfikowane autoravy mordercy.
Zadaniem Re-I, agentki biura Wywiadu, jest odnalezienie morderców i przerwanie rozprzestrzeniania się wirusa Cogito.
Zadaniem Vincenta jest przeżyć (wszyscy chcą go zabić) i odnaleźć zgubione wspomnienia i tożsamość.
Więcej o fabule nie powiem. Dodam jednak, że psychodela, tak brzmi jej imie. Tylko dla niej żyję.
Oboje bohaterów są interesujący (Re-I) i sympatyczni (Vincent). Panna Meyer jest co prawda zimna, bezwzględna, i potrafi być wredna. Jest też próżna co łatwo poznać, jako że codziennie nakłada pod oczy makijaż (jej spojrzenie budzi strach) i wykłuca się z Vince'm -"Co z tego, że woda się kończy, ja muszę umyć włosy!".
Vincent początkowo jest dość niewyraźny, ale z biegiem czasu coś odzyskuje. Może nie od początku są to wspomnienia, ale kręgosłup odzyskuje na pewno.
Aha, nobel dla Re-I za nowatorskie wykorzystanie małego autorave'a jako przeciwwagi przy robieniu brzuszków.
Technikalia? Proszę bardzo. Grafika jest znakomita, aż trudno uwierzyć, że to 2006-ty rok. Muzyka? Fenomenalna. Tak jest. Ja bardzo lubię Radiohead i pochodne psychodeliczne kawałki, świetnie buduje ona nastrój. Tyle.
No i sny. Trochę jak w virtual reality w virtual reality. Bohaterowie nigdy nie są pewni czy już wyszli z zaślepu, czy nie jest to aby jego kolejna kondygnacja. Psychodela.
Tylko ostatni odcinek trochę ssie. Za dużo patosu.
Ale całokształt znakomity - 8,5/10, szczerze.
Oglądać proszę.

Cheers
 
Jaśmin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem