- Niema czego wybaczac. Zas co do ochrony to wlasnie czekam na czlowieka po czesci sie tym zajmujacego. Nie jest to coprawda szef ochrony ale powinien moc odpowiedziec dlaczego ktos nie zareagowal na to wtargniecie.
Cedryk byl wrecz wsciekly choc calkiem niezle to maskowal. Cisza po jego slowach nieco sie przedluzala. Mateusz podszedl do Magdy i przytuliwszy ja przeprowadzil do jedynego poki co wolnego fotela jaki znajdowal sie w pomieszczeniu. Sara siedziala cichutko od czasu do czasu popijajac alkochol z malej, ozdobnej szklaneczki. Nie patrzyla na nikogo i zdawalo by sie iz nie zauwazyla ze Marek z Mateuszem juz wrocili.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |