Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-06-2018, 15:42   #20
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Doki/Sekcja Szpitalna Stacji


-Cóż czasami wojna to jedyne rozwiązanie sir - powiedziała dziewczyna z pełnym przekonaniem -Czasami jedyny wybór to walka lub anihilacja, czy taka w dosłownym znaczeniu tego słowa … czy kultury. To już nie ma dużego znaczenia. Moi ludzie doświadczyli tego. Oby Federacja nigdy nie musiała. Dlatego noszę ten mundur - spacerowali wolno nie zwracając uwagi na przechodzące wokół inne osoby. Jednakże dziewczyna już więcej się nie odzywała, poza zdawkowymi odpowiedziami na pytania zadawane przez Trilla. Poprowadziła go jednak do jednej z turbowind gdzie pojechali kilka poziomów wyżej. Rzeczywiście Socar musiał przyznać, że cały poziom zarezerwowany na szpital było przesadne, nawet gdyby spodziewać się wojny.

Już od początku, po wyjściu z korytarzu do głównego pomieszczenia, jednocześnie poczekalni i oddziału ratunkowego w oczy rzucił mu się sprzęt medyczny. Praga miała go całkiem zaawansowanego, posiadała lepsze niż standardowe wyposażenie floty, ale ta sekcja pozostawiała jego okręt w tyle. Gdy weszli do środka, natychmiast podeszła do nich jakaś pięlęgniarka, ale gestami dali do zrozumienia, że nie potrzebują pomocy. Główny Lekarz USS Praha przeszedł się po pomieszczeniu podziwiając nowe ekrany, logicznie i efektywnie umieszczony sprzęt ratowniczy, a także wolną przestrzeń, którą możnaby wykorzystać nawet podczas najgorszych sytuacji bojowych.

Już miał ochotę zapytać się o jakiegoś oficera, gdy z jednego z bocznych pomieszczeń, pięknie urządzonego gabinetu wyszła ludzka kobieta. Miała długie czarne włosy spięte w kok, nie była zbyt wysoka, a jej uroda była raczej przeciętna, choć coś w jej ruchach zdradzało dużą pewność siebie. Bez słowa podeszła do Trilla, wyciągając rękę na przywitanie
-Komandor Namor Socar jak mniemam - powiedziała -Komandor-Porucznik Cassidy Nox. Główna Lekarz na tej stacji … ohh proszę nie być takim zaskoczonym staram się znać każdego głównego lekarza, którego okręt przydzielony jest do naszej stacji. Będziemy wszakże mniej lub bardziej współpracować razem - mówiła jak najęta, nie dając nikomu innemu dojść do słowa, choć można było powiedzieć, że było to pod pewnymi względami urocze
-Widzę, że podziwia pan naszą salę przyjęć. Zadziwiające nieprawdaż? I pewnie zastanawia się pan, więc odpowiem od razu … tak wszystko jest tak duże. Chociaż z większości poziomu nie korzystamy, mamy możliwość uruchomienia ich w bardzo krótkim czasie. Już teraz jesteśmy w stanie przyjąć 500 pacjentów. W razie konieczności przez krótki czas nawet cztery, czy pięć razy więcej … Czy chciałby pan zobaczyć jak to wszystko wygląda? - Nie dane jednak mu było odpowiedzieć, gdy kobieta skinęła głową na jakiegoś podoficera
-Bosman Micheals to nasz główny pielęgniarz. Oprowadzi pana po szpitalu. Jeżeli będzie pan chciał to zapraszam później do swojego gabinetu, na krótką rozmowę. Może będę w stanie pomóc panu z czymś przed wylotem? - uśmiechnęła się zalotnie, aby następnie złapać jedną z toreb lekarskich wiszących niedaleko i szybkim krokiem wejść do jednej z turbowind
-Kobieta rakieta sir … - powiedziała oficer taktyczna uśmiechając się jak diablica -Chyba ma pan fankę -

Korytarz


Saurianin chwilę przyglądął się twarzy człowieka, aby następnie kiwnąć głową
-Mogę przesłać panu część danych, które mogą okazać się pomocne. Sporo jest w bankach danych, więc warto się z nimi zapoznać. Powiem panu jednak coś czego nie ma nigdzie oficjalnie. Cardassianie szykują się na coś … nie, źle to brzmi … Kasta Obsydianowa szykuje się na coś. Mamy informacje o przynajmniej czterech delegaturach, które niemalże opustoszały. Transporty przekierowane z ich rozkazów w nieznane miejsca. Nie wiemy co dokładnie robią, nasze źródła nie zdołały się tego dowiedzieć. Wiemy jednak coś ciekawszego, wydaje się nawet, że członkowie Najwyższego Dowództwa trzymani są w cieniu co do intencji ich wywiadu. Ciekawe nieprawdaż? - oficer pytał to z tonem, który był aż przesiąknięty sarkazmem
-Jeżeli mam dać panu jedną … dwie rady. To proszę uważać i mieć oczy szeroko otwarte. Coś się wydarzy. Choć możemy jedynie zgadywać co - wywiadowca wyprostował się po tych słowach i ruszył dalej wolnym krokiem korytarzem
-Co zaś do Cardassiańskiego sprzętu, to zna go pan doskonale. Gdyby miał pan coś napotkać poza granicami Federacji i Unii, to w okolicy posiadają standardowe Galory i nowe i raczej dla pana niegroźne Hideki. Słyszeliśmy, że wprowadzają do służby nowy okręt wojenny Keldon. Choć znając technologię Cardassiańską powinien być słabszy od naszych Defiantów czy Akir … choć oczywiście nie należy ich lekceważyć. Chociaż po prawdzie to wydaje się, że to pan dysponuje w tym sektorze najmocniejszym okrętem wojennym. Ciekawa ironia, nieprawdaż? Pragnący pokoju ciągle szykują się do wojny … -

Główny Poziom/USS Praha


Mężczyzna skinął głową wyraźnie zadowolony i z wielką ulgą, że Lidia nie postanowiła ciągnąć tego dalej, uśmiechając się i przepraszając ruszył dalej korytarzem. Główna Inżynier patrzyła jeszcze chwilę za nim, ale była pewna swojej decyzji. Nie chciała się w to mieszać. W końcu z jakiegoś powodu wybrała służbę inżynieryjną, a nie zabawę z polityką. Wolałaby to ominąć i teraz poczuła dużą ulgę.

Raitot podeszła do niej trochę zdziwiona, pokiwała głową, po czym odezwała się wesoło
-Stanowisz prawdziwą zagadkę pani Honeywell. Lepiej trzymaj się z dala od Porucznika Kuninga bo jeszcze gotów uczynić cię bohaterkom jakiegoś swojego kolejnego artykułu - żart być może nie należał do najśmieszniejszych, ale pozwolił oczyścić atmosferę i zdjąć myśli z tego incydentu, który się wydarzył. Pół-Betazoidka zaś nie wyglądała na taką, która miała kontynuować jej temat. Cóż kultura jej ojca ceniła sobie prywatność, wszakże ciężko było utrzymać jakieś tajemnice wśród telepatów, ale paplanie o nich na lewo i prawo mogłoby wpędzić w duże kłopoty. Oficer operacyjna chciała coś jeszcze powiedzieć, ale przerwał jej dźwięk wiadomości nadchodzącej do Lidi
=/\=
- Porucznik Modduk do Komandor Honeywell
- Tu Honeywell -
- Pani Komandor, mamy spory problem. -
w głosie Benzite będącego jednym z dowódców zmian w maszynowni czuć było zdenerwowanie i niepewność - Właśnie dostaliśmy wiadomość z USS Olomouc. Mieli problem ze swoimi przekaźnikami mocy i kolektorem plazmy na poziomie 23. Doszło do wypadku po wyjściu z warp. Rozerwało im sekcję i mają ofiary śmiertelne. Wychodzi na to, że zainstalowano wadliwy sprzęt -
Lidia zacisnęła szczęki. Olomuc, Trzebnica, Wroclaw i Praha. Cztery siostrzane okręty zbudowane w tym samym czasie, w tym samym miejscu pod nadzorem tego samego szefa projektu. Jeżeli taka awaria nastąpiła na jednym z nich z dużą dozą prawdopodobieństwa mogły wystąpić również na innych. Takie rzeczy się zdarzały, zwłaszcza z nowymi klasami, zwłaszcza gdy wykorzystywało się nowinki do ulepszeń, a wszystkie cztery okręty były jednymi z najnowszych we flocie. Nie było to jednak przyjemne
- Trzebnica została zatrzymana w suchym doku. Wykryto wadliwe elementy kontroli przepływu w kolektorze plazmy, który osłabił pozostałe podzespoły. Wrocław informuje o nie wykryciu żadnych problemów. Zarządziłem diagnostykę czwartego poziomu i wygląda na to, że my mamy większego pecha. Coś nie gra z naszym sprzętem. Dla pewności potrzebowalibyśmy przeprowadzić diagnostykę 1 poziomu. Potrzebujemy oczywiście na to pani zgody … i pomocy-
=/\=
Honeywell wiedziała co to mogło znaczyć. Odcięcie całej sekcji i systemu. Co najmniej kilka godzin roboty, przy pełnej obsadzie. Mogli nawet nie zdążyć na czas z wylotem, z drugiej strony mogło to stanowić zagrożenie dla jej okrętu. Betazoidka popatrzyła na nią z troską
-Potrzebujesz pomocy? Mam w swoim departamencie paru zdolnych techników. Mogą wzmocnić twoją ekipę … -

Sala Odpraw


Admirał popatrzył na Andoriankę naprawdę poważnym wzrokiem, po czym odezwał się z niezachwianą pewnością
-Nigdy nie poleciłbym nikogo, kto nie potrafiłby wykonać powierzonej mu pracy - nie trzeba było być empatą aby zobaczyć, że mówił prawdę -Nadajesz się na to stanowiska i zasłużyłaś aby je otrzymać. Jedyne o co możesz mnie oskarżyć to sentymentalność - po tych słowach wykrzywił lekko usta -Znalazłem się na tym stanowisku i dopiero tutaj zobaczyłem, ile w tym jest polityki. Może miałbym znów ochotę usiąść na mostku Cumberlanda. Poza tym to co się tam wydarzyło, połączyło nas … wszystkich na zawsze. Człowiek dopiero po czymś takim docenia lojalność … ale podkreślam jeszcze raz. Twoje kompetencje były aż nadto wystarczające, być może jeszcze dwóch, trzech kandydatów mogłoby osiągnąć twój poziom. Po prostu zadbałem aby żadna przeszłość, nie wpłynęła na ten wybór … - po tych słowach powrócił do swojej dawnej postawy rozluźniając się wyraźnie.
-Mam nadzieję, że kapitan Dallare doceni skarb w postaci takiego pierwszego oficera. A teraz przepraszam cię najmocniej, ale mam jeszcze parę spraw do załatwienia przed sparingiem. Więc za godzinę w holodecku nr 4 -
Jak na rozkaz wszyscy opuścili salę odpraw udając się każdy w swoją stronę. Wychodziło na to, że Ta’nar miała jeszcze chwilę dla siebie.
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline