Udało się wreszcie wytropić starowinkę i to nawet pomimo pajęczej przeszkadzajki. Okazało się, że babinka szukała na bagnach dziadka. Czyżby dawna miłość, co to ponoć nierdzewieje, kazała jej przedzierać się nocą w to miejsce? A może przygłup Boyko był owocem niegdysiejszej namiętności i oto wraz z Wilhelmem mieli okazję oglądać ponowne połączenie szczęśliwej rodzinki?
Berwin podobnie jak jego kompan nie miał zamiaru przeszkadzać, ograniczając się jedynie do obserwowania całego zdarzenia.
Co prawda Berwin był niezły w skradaniu się, ale nie do tego stopnia, by podejść niezauważony na odległość głosu. Wypadało im poczekać, aż dziadziuś zaprosi gości do środka, by Berwin i Wilhelm mogli się podkraść. |