Rohan nie odzywał się więcej.
Próba zagajenia rozmowy o Nivi była równie udana co próba odnalezienia Papy. Pozostało im wrócić i sprawdzić resztę gruzowiska. Rohan poświęcił dwie minuty na wymianę baterii w robocie. Z jednej strony była to strata czasu, z drugiej mogło się to okazać nieocenioną pomocą. MiTzu nie miał oczu w ludzkim sensie. Jego zmysły były układem sonarów powiązanych z mapami statku i dodatkowymi czujnikami. Widział świat zupełnie inaczej niż obydwaj mężczyźni. Mógł też wykryć klucz w ciele Papy, gdyby byli blisko. Niby nic, ale z drugiej strony Rohan mógł przelecieć obok sterty gruzu, bo uznałby ją za stratę czasu. MiTzu zaś wykryłby w owej stercie uwięzionego żołnierza. Taka pomoc była warta poświęcenia dwóch minut na wymianę baterii.
Rozładowane ogniwo inżynier przywiesił sobie do pasa. Ruszyli w ciemność, ale mieli też z powrotem jedną dodatkową latarkę. Więcej światła, jednak nadziei na znalezienie żywego załoganta coraz mniej.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |