- A żeby to wszystko szlag trafił! - Warknęła Harpia, widząc co się wyprawia. Tarcza Grzmota rozpuszczona, drzwi rozpuszczone, a teraz i sam Grzmot znalazł się w skwierczącym uścisku z tą Galaretą, a do tego jeszcze ten cholerny gorylo-pies wgryzł się w nogę mężczyzny.
- Musimy się cofnąć do Olafa! - Krzyknęła Ryfui, widząc zbliżającego się do nich Esmonda. Przynajmniej Mag nie uciekał, jak to z reguły czynili przedstawiciele jego profesji, nazywając to wielce taktycznym odwrotem...
- Żryj to - Harpia wystrzeliła z łuku w bok czworonoga, zajętego wbijaniem zębów w ciało Grzmota.
- Dasz radę się cofnąć?? - Spytała gryzionego i przypalanego towarzysza, samej ruszając do izby, w której zniknął Olaf. Odpowiedział jej jednak tylko szaleńczy śmiech oraz krwiożerczy mord w oczach barbarzyńcy.
__________________ "Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Ostatnio edytowane przez Buka : 11-06-2018 o 20:19.
|