Wybrali się na koboldy, a okazało się, że nie mogli sobie poradzić ze stadkiem dzików, przed którymi ledwo uciekli. A na dodatek zgubili gdzieś Elely... Kiepska prognoza.
Jakim cudem ich przewodniczce udało się zostać z tyłu, tego Ivor nie wiedział, ale było oczywistą oczywistością, że Helena miała rację i trzeba było wrócić po Elely.
Z niezbyt szczęśliwą miną Ivor ruszył za Heleną, rozglądając się na wszystkie strony i wypatrując zarówno Elely, jak i dzików. |