Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2018, 20:24   #304
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
U podnóża skarpy za palisadą Aslaak podniósł z ziemi magiczny miecz, jedyną pamiątkę po Josefie Schutz. Stal znaczył zimny blask i był cięższy, niż się wydawało. Warto było, jak się okazało potem, drugiego krasnoluda w odwodzie.

- Prosz, znalazł się odważny. Skoro tak pogrywasz toś mi jak brat! Wiesz co robić. Zabij go - wywarczał bardziej niż powiedział Axel Krammer, zabójca w służbie Krwawego Boga, wskazując dzierżonym w prawicy mieczem na gramolącego się Bardaga. Wilczyca w tym czasie posilała się wiszącymi u rycerskiego pasa ochłapami mięsa. Konkretnie: ludzką golonką.
W nocnej ciemności Axel wyglądał zupełnie jak postaci zabite w kurhanie. Zbroja pasowała do jego ciała jak ulał.
Gerhart, podobnie jak krasnoludowie, w słabym świetle gwiazd dostrzegli go z daleka. Emmerich również dobrze widział szczegóły wyglądu przybysza, jak rękojeść miecza wystającą ponad prawy bark. I czerwone ślepia wilczycy. Albrecht o dziwo też zauważył.
Wszystko przez pożar, który rozpętał się w rejonie północnej bramy. Podświetlał on sylwetkę Axela wyraźniej z każdą sekundą. Nawet zastygłego na środku wsi Ulliego przywróciły do rzeczywistości krzyki i lamenty.
- Moje dziecko, dziecko jest w środku! - rozległo się po okolicy.
 

Ostatnio edytowane przez Avitto : 12-06-2018 o 20:28.
Avitto jest offline