Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2018, 11:23   #216
Perun
 
Perun's Avatar
 
Reputacja: 1 Perun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputacjęPerun ma wspaniałą reputację
Drake z poprzedniej fuchy pamiętał prostą zasadę - w pewnym momencie poszukiwania zaginionego nie miały już sensu, więc się je przerywało, bez względu na żywione do niego uczucia, albo naciski ze strony rodziny. Czas mijał, brakowało wyników, a wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły o nieobecności Papy na pokładzie… chyba, że w napromieniowanej części statku, co samo w sobie stanowiło zagrożenie dla ekipy poszukiwawczej, złożonej w tej chwili z ex-gliny i inżyniera wojskowego. Oraz niezręcznej ciszy między nimi, zapadłej po niby niewinnym pytaniu tego drugiego.

Przemieszczali się milcząc, kanonier udawał awarię komunikatora i gryzł sie z myślami. Poszukiwania Jeana pochłaniały go nadal, ale cześć mózgu trawiła pytanie Rohana, czy się tego chciało, czy nie. Co z nim i Nivi? Miałby parę ciekawych propozycji, gdyby tylko wiedział jak przebić się przez dystans nieogarniętego życiowo rudzielca, przedkładającego pełzające paskudztwa nad ludzi - przykładowo jego właśnie.

- Jeżeli nie znajdziemy Jeana w ciągu pół godziny, dajemy sobie spokój. Mógł oberwać i wylecieć poza statek. Tam mu już nie pomożemy, co innego z pozostałymi - odezwał się wreszcie, obserwując czerń korytarza pozbawionego światła i zasypanego dryfującymi szczątkami. Tego, że zostawili parę naukowców bez ochrony z dziwnym bydlakiem i nieprzytomną Verą nie wspominał, nie widział sensu. Musieli się rozdzielić z nadzieją że w medlabie nic się nie spierdoli.

- Przyjaźnimy się z Nivi - dodał niechętnie, odwracając się do inżyniera z dziwnie obojętnym wyrazem twarzy - Ja mam swoje działa, ona swoje robaczki i każdy jest szczęśliwy. Pilnuję żeby nie odpłynęła za daleko i pamiętała że nie ma szczękoczułek i pancerza, tylko nogi i buźkę człowieka - dodał, chociaż nie było to prawdą tak do końca. - Wiesz jaka ona jest, wydaje się nie ogarniać rzeczywistości. Czasem ciężko połapać się co jej chodzi po głowie, a jak coś walnie… - westchnął, pokręcił głową i dorzucił - Jest milutka w tym nieogarnięciu i ma niezły tyłek. Pytasz z konkretnego powodu? Dobra… sprawdźmy pokład C - skończył, zmieniając temat na mniej niezręczny.
 
__________________
Jak zaczęła się piosenka, tak i będzie na końcu,
Upał na ulicy i plamy na Słońcu.

Hej, hej…
Perun jest offline