Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2018, 11:42   #42
Vilir
 
Vilir's Avatar
 
Reputacja: 1 Vilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwuVilir jest godny podziwu
Druga połowa nie przyniosła w meczu zbyt wielu zmian. Przynajmniej w kwestii tego, która z drużyn jest lepsza, bo wynik zmienił się aż o 4 bramki. 7-0! Całkowita deklasacja. Chociaż rywal nie postawił poprzeczki zbyt wysoko, nie oddając nawet jednego celnego strzału na bramkę Garretta. Po końcowym gwizdku cała ekipa Furano popadła w euforię. I trudno było się temu dziwić, bo wszyscy zagrali wyśmienicie. Obrona wraz z Toyotą rozbijała każdy atak Sapporo, Sasaki zbierał asystę za asystą, Hijimee ustrzelił hattrick, a Forfang zdobył pewnie bramkę kolejki. Może skrzydłowi nie pokazali się w tym meczu w pełnej klasie, ale i tak zagrali świetnie.

Wszyscy, poza Jonathanem - on spędził 80 minut stojąc i nic nie robiąc. Pod koniec spotkania zaczęły boleć go już nogi. Myślał nawet czy nie usiąść, ale powstrzymał się przed takim okazaniem arogancji względem zawodników z Sapporo. Przeżyli oni dzisiaj wystarczająco upokorzeń. Za to Haneda Isao spędził cały mecz siedząc, a Garrett wcale nie zaprezentował się lepiej od niego. No cóż, czasem warto być drugim bramkarzem.

Mimo wszystko również Jonathan schodził z boiska w szampańskim nastroju. Najważniejsze było wszakże odniesione zwycięstwo. Co prawda panującą ekscytację starał się ostudził trener, który przypomniał wszystkim z kim grają za tydzień, ale dzisiaj nie robiło to na nikim takiego wrażenia jak ogranie 7-0 Sapporo. A prawdziwe świętowanie miało się dopiero rozpocząć, bo Hijime wynajął dla nich jakiś apartament.

Przed opuszczeniem szatni Jonathan podszedł jeszcze do Kenjiego i poklepał go po plecach. Kapitan zagrał dzisiaj wyśmienicie, otwierając wynik spotkania i nie pozwalając rywalom na podejście pod bramkę Garretta.
- Nie tak się umawialiśmy Kenji - uśmiechnął się Amerykanin - ale liczę że chociaż z Osaką dasz mi się wykazać.
 
Vilir jest offline