Alsaak uniósł miecz do góry, a następnie przyjrzał mu się w świetle księżyca. "Khazadzka robota, jak nic" pomyślał, choć pewnie się mylił. Zrobił nim parę młynków, aby dobrze go wyczuć, a następnie przybrał postawę obronną czekając na ruch rycerza i bestyja. Gotów był jednak, w razie konieczności kontrszarżować.
__________________ „Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!” |