Ja-son nie czekał. Ktoś wsypał, może Tamren.
Błyskawicznie się rozejrzał, szukając drogi ucieczki, najlepiej w górę, takiej, której nikt by się nie spodziewał.
Karl przez tą chwilę musi sobie sam poradzić, zanim Ja-son zajmie lepszą pozycję. Choćby za plecami jednego z przeciwników.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |