Wątek: Agenci Spectrum
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2018, 23:14   #95
Loucipher
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Loucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputację
John rozglądał się po sali walcząc z narastającym rozdrażnieniem, a szczególnie uważając, by nie okazać go żadnym zewnętrznym gestem - mimiką twarzy, gestem rąk czy sposobem poruszania się.

Tego tylko brakowało, pomyślał. Gabrielle puściła się w tany z jakimś miejscowym playboyem, Edvard najwyraźniej ugruntowuje starą znajomość z jakąś jego dawną studentką, a ja siedzę tu sam przy stole i zastanawiam się, ilu spośród obecnych na tej sali to agenci obcych wywiadów...

Absurdalność tej myśli trafiła go z siłą salwy burtowej "Hooda" i omal nie sprawiła, by angielski agent wybuchnął śmiechem.

Co ty, do cholery, odwalasz, skarcił się w myślach. To nie przedszkole, daj im się wyszaleć, są dorośli i wiedzą co robią. I nie myśl tyle o obcych wywiadach, bo wpadniesz w paranoję.

Uspokojony tą myślą Anglik potoczył wzrokiem po sali... w samą porę, by jego wzrok padł na starszego mężczyznę, który właśnie podszedł do stolika zajmowanego przez Johna. John zauważył go już wcześniej, gdy tamten siedział parę stolików dalej i grał w brydża z trójką jego towarzyszy w podobnym wieku. Gra toczyła się płynnie do momentu, gdy jeden z nich, otrzymawszy jakąś dyskretnie przekazaną mu przez kelnera wiadomość, pospiesznie pożegnał się z grającymi i opuścił towarzystwo. Oczywiście, pomyślał John, w trójkę sobie nie pograją. Toteż nie zdziwił się ani przez chwilę, gdy nieznajomy skierował do niego swoją prośbę, choć sztywna, podbarwiona skandynawskim akcentem niemczyzna obcego zazgrzytała w uchu Johna równie niemile, jakby ktoś przesuwał widelcem po szybie. Zmusił się jednak do przyjęcia uprzejmego wyrazu twarzy i lekkiego uśmiechu, który posłał w stronę pytającego.
- Ja, gerne. - odpowiedział najlepszą niemczyzną, na jaką mógł się zdobyć. - Ein Kartenspiel in der guten Gesellschaft wird mir tatsächlich gut dienen. Vielleicht können wir auch dabei einander besser kennenlernen?*
Norweg - bo to chyba był Norweg - rozpromienił się i wskazał Johnowi drogę do stolika. Już wkrótce Anglik, wymieniwszy zwyczajowe grzeczności i uściski rąk z obecnymi przy stoliku, zajął miejsce przy stoliku i ujął w ręce rozdane mu atuty...
__________________________________________________ ___________
* (niem.) Tak, chętnie. (...) Gra w karty w dobrym towarzystwie rzeczywiście dobrze mi zrobi. Może przy okazji lepiej się poznamy?
 
Loucipher jest offline